🛡️O Bezpieczeństwie Biznesu i Pasji do Sportów Walki 🤼 Mateusz Marszałek o MMA i przedsiębiorczości | Masz to jak…w Żabce
Tym razem przedstawiamy Mateusza Marszałka, który z pasją i determinacją wszedł w świat franczyzy Żabki. Jarosław Kuźniar zaprasza na fascynującą rozmowę z młodym przedsiębiorcą, który odważnie zdecydował się na prowadzenie własnego sklepu. Dowiedz się, jak Mateusz postrzega stabilność biznesu Żabki, jak technologia wspiera jego codzienne zarządzanie, czy gastronomia stanowi wyzwanie oraz jakie ma plany na przyszłość. No i jak połączyć zamiłowanie do sztuki walki z przedsiębiorczością.
Odcinek 18| #MasztojakwŻabce
W tym odcinku dowiesz się:
👉 Jak Mateusz postrzega stabilność i bezpieczeństwo biznesu Żabki? 🤔
👉 Jakie wyzwania gastronomiczne napotkał Mateusz? 🍟
👉 Jak zamiłowanie do mma odzwierciedla się w przedsiębiorczości? 💼
👉 Jakie wyzwania napotkał przy otwieraniu swojego sklepu i jak sobie z nimi radził? 🛒
👉 Jak wpływa na niego codzienna interakcja z klientami i zarządzanie zespołem? 😊
👉 Jak technologia wspiera go w codziennym zarządzaniu sklepem? 📲
👉 Jakie znaczenie ma dla niego wsparcie ze strony franczyzy Żabka? 🤝
👉 Jakie są jego plany na przyszłość i co radzi innym, którzy myślą o własnym biznesie? 🔮
Mateusz łączy prowadzenie biznesu z pasją do MMA, posłuchaj Jakuba z odcinka 1, który łączy swoją pasję do boksu z prowadzeniem sklepu Żabka.
Odwiedzaj regularnie naszą stronę, aby być na bieżąco z nadchodzącymi odcinkami i czerpać wiedzę od przedsiębiorców, którzy odważnie zmieniają swoje życie❤️
Transkrypcja
(00:00 – 00:19) Mateusz: Żabka to jest naprawdę bezpieczny biznes, z małym też wkładem własnym. Doceniam to, co ktoś chce mi dać, my otrzymujemy pomoc z każdej strony. To, że sieć gdzieś tam planuje za nas te wszystkie akcje promocyjne, tak? Ten marketing – jest to naprawdę ogromne ułatwienie i oszczędność czasu.
(00:20 – 00:45) Jarek: Stabilny biznes w niepewnych czasach? Masz to jak w Żabce. Nazywam się Jarosław Kuźniar i lubię pytać. W tej specjalnej serii porozmawiam z przedsiębiorcami, którzy prowadzą swoje sklepy Żabka. Franczyzobiorcami. Chcę poznać ich historie, codzienne życie, motywacje i powody, dla których zdecydowali się poprowadzić własny sklep pod szyldem Żabki. Zaczynamy!
(00:45 – 00:51) J: Mateusz, mogę Ci obiecać tylko, że nie będzie tak niebezpiecznie jak w klatce MMA w czasie tej rozmowy.
(00:51 – 00:52) M: Trzymam za słowo.
(00:52 – 00:55) J: Chociaż wiesz co, waga słomkowa brzmi tak niepozornie.
(00:56 – 01:00) M: No, z reguły to są najbardziej wygimnastykowani zawodnicy, tak?
(01:01 – 01:02) J: 50 kilo ważysz mniej więcej?
(01:02 – 01:03) M: 57.
(01:03 – 01:04) J: Zazdroszczę.
(01:05 – 01:07) J: Pilnujesz wagi cały czas? Pilnujesz kondycji cały czas?
(01:07 – 01:13) M: Tak, no nie mogę zejść z tej wagi ani wskoczyć do góry. Taka jest waga umowna, więc tego się trzymajmy.
(01:14 – 01:15) J: Kiedy Cię to wciągnęło?
(01:16 – 01:46) M: Tak naprawdę sportami walki już, że tak powiem, interesowałem się od dziecka. Szczególnie, że mój brat również był zawodnikiem zawodowym. Miał dwie walki, co prawda nie poszły po jego myśli, ale miał. Miałem kilka epizodów związanych z tym, natomiast taką naprawdę zajawkę czuję, że złapałem dopiero teraz. Ćwiczę od czterech, liczmy czterech miesięcy i stwierdziłem, że trzeba spróbować swoich sił.
(01:47 – 01:51) J: Opisz mi to uczucie, które jest, kiedy wchodzisz do klatki i się zamyka wszystko.
(01:51 – 01:52) M: Nie wiem, dopiero je poznam.
(01:53 – 01:54) J: A, jeszcze nie wszedłeś. Na razie trenujesz.
(01:54 – 01:56) M: Jeszcze nie wszedłem. Jeszcze nie wszedłem, dopiero wejdę.
(01:56 – 01:57) J: Boisz się tego momentu?
(01:58 – 02:12) M: Nie, bo jakbym się bał, to bym się na to nie zdecydował. Wręcz przeciwnie, im bliżej tego wydarzenia, tym bardziej czuję taką większą ekscytację. Wiem, jak to jest kojarzone, tak? Dwóch gości chce wejść do klatki i zrobić sobie krzywdę. Ale…
(02:13 – 02:15) J: Nie, ja mam wrażenie, że oni się tam głaszczą.
(02:17 – 02:24) M: Jest niestety inaczej. Natomiast jest to wydarzenie charytatywne, więc można dać się pogłaskać.
(02:25 – 02:33) J: Słyszałem, że ten sport, taki, w którym elementy boksu się, powiedzmy, pojawiają, to jest bardzo inteligentne zadanie.
(02:34 – 02:49) M: No tak, wiesz co, ci najlepsi zawodnicy przede wszystkim cały czas tworzą jakieś swoje game plany z trenerami, tylko wiadomo, to są zawodowcy. Ja jestem amatorem, czego nie ukrywam. Nigdy też nie wejdę na taki poziom, jestem tego świadomy.
(02:49 – 02:50) J: Never know.
(02:51 – 02:56) M: To już nie ten wiek. No, ale wszystko przede mną. Coś robić w życiu trzeba.
(02:56 – 02:58) J: A przedsiębiorcą, kiedy zostałeś, tak na 100%?
(02:59 – 03:06) M: Dwa lata temu. Dokładnie 17 stycznia 2021 roku.
(03:07 – 03:09) J: To musi być ważna data, skoro aż tak bardzo ją pamiętasz.
(03:09 – 03:11) M: Dokładnie, przepraszam, 22 roku.
(03:12 – 03:14) J: To ciekawe doświadczenie, jak patrzysz na nie z perspektywy tych dwóch lat?
(03:15 – 03:40) M: Tak, bo bardzo mocno rozwinąłem swoje skrzydła. Naprawdę, Żabka dała mi bardzo dużo. Kiedyś byłem mega… Takim zakompleksionym gościem, nie wierzyłem w siebie. A teraz widzę, że naprawdę czuję, że żyję, tak powiem. Sam fakt tego, że siedzę tutaj z Tobą na tych kanapach, to jest dla mnie już takie dość ogromne wyróżnienie.
(03:41 – 03:52) J: Cała przyjemność. Tylko wiesz co, myślę sobie o tym, że jeśli byłeś też przedstawicielem handlowym przed Żabką, to nie mogłeś być… Znaczy, okej, kompleksy mamy wszyscy, mniejsze, większe, ale tam musisz być przebojowy, żeby sprzedawać, nie?
(03:53 – 04:16) M: Zgadza się. Natomiast… To jest też troszeczkę… To jest sprzedaż, tak? Tak jak w Żabce, ale z innej perspektywy. I masz rację, trzeba być przebojowym. Natomiast tej pewności siebie też wtedy brakowało. Nie ma co ukrywać, tak? Stwierdziłem, że wejdę w ten świat Żabkowy, czego po prostu nie żałuję.
(04:17 – 04:18) J: Ale nie wchodziłeś od razu.
(04:18 – 04:19) M: Nie, nie, nie.
(04:19 – 04:22) J: Spróbowałeś stanąć za kasą i zobaczyć, z czym to się je.
(04:22 – 04:23) M: Tak, tak.
(04:24 – 04:26) J: Nie miałeś chwili zwątpienia?
(04:27 – 04:58) M: Nie. Wiesz co, tak jak wspomniałem, pracowałem w sprzedaży, ale od tej drugiej strony. Nie chciałem wejść w ślepo, a że poznałem osobę, która już była franczyzobiorcą, tak? I powiedziała mi uczciwie, jak to wygląda. Mówię, mogę w to wejść, ale chcę zobaczyć, z czym to się je, jak to wygląda od zaplecza. I to mnie też przekonało do tego naprawdę dość mocno. Chciałem po prostu… W ten sposób poznać i się dowiedzieć, czy ja się w ogóle do tego nadaję.
(04:58 – 05:06) J: A co to znaczy? Dzisiaj już wiesz, że się nadajesz, zakładam, prawda? Więc gdzie miałeś wątpliwości? Jakiego charakteru potrzeba, żeby się nadawać?
(05:06 – 05:29) M: Wiesz co, przede wszystkim zarządzanie zespołem. Nie miałem jako tako wcześniej z tym styczności, to ja byłem w tych… To ja, mną zarządzano, tak? Więc to był gdzieś tam ten jeden z takich, nazwijmy, punktów, w których też nie czułem się pewnie. Nie wiedziałem, czy sobie dam radę. Natomiast z perspektywy czasu wiem, że wychodzi mi to bardzo dobrze.
(5:30 – 5:31) J: Zespół chwali?
(05:31 – 05:32) M: Tak.
(05:32 – 05:33) J: Jak duży jest?
(05:33 – 05:35) M: Na chwilę obecną trzyosobowy. Ja jestem czwarty.
(05:36 – 05:47) J: Co jest tutaj wyzwaniem? Tym, które, tak jak mówisz, dla Ciebie było kluczowe. Nie umiem albo przynajmniej tak Ci się wtedy wydawało, ogarnąć zespołu. Teraz już wiemy, że tak. Zaczynałeś to robić i co tam było trudne?
(05:48 – 05:57) M: Komunikacja. Komunikacja. Jestem osobą, której zawsze zależy na tym, żeby… … wprowadzać dobrą atmosferę. Naprawdę.
(05:58 – 05:59) J: Nawet do klatki, proszę pana.
(05:59 – 06:21) M: Nawet do klatki. Mogę wejść tańcząco. I to jest chyba najważniejsze. Ta atmosfera w pracy, tak? No, żeby zespół się zgrywał. Nie może być żadnych kwasów. Więc tu czasami trzeba rozluźnić troszeczkę atmosferkę. Ja chcę, żeby moi pracownicy, przychodząc do pracy, czuli się jak w swoim drugim domu.
(06:22 – 06:22) J: Ty się tak czujesz?
(06:22 – 06:23) M: Tak.
(06:23 – 06:24) J: W sklepie dzisiaj?
(06:24 – 06:25) M: Tak.
(06:25 – 06:46) J: Wiesz co, nawet jak tak się mówi, czasami po tej drugiej stronie, zakładam, ekranu może być jakiś dystans albo poczucie, że to nie zawsze jest szczere czy uczciwe, czy wiarygodne, ale u Ciebie tak to nie wygląda, więc wierzę, że rzeczywiście tak jest. Natomiast, kiedy stanąłeś za kasą, wiedziałeś, że budowa zespołu może być trudna. Relacja z klientami bywa wyzwaniem?
(06:47 – 06:59) M: Bywa. Bywa, natomiast do każdego klienta trzeba podejść indywidualnie, z uśmiechem na twarzy. Ta druga osoba wtedy widzi, że naprawdę jesteśmy dla nich i to przynosi pozytywne rezultaty.
(07:00 – 07:26) J: Kiedy mówiłeś o tym, że poznałeś kogoś, kto jest franczyzobiorcą i on Ci pokazywał blaski i cienie tego, bo w każdym biznesie podejrzewam, że tak musi być. Nie ma tak, że… no tylko w naszym studiu teraz jest cały jeden wielki blask, dzięki Tobie jeszcze większe są światła, ale tam jest raz tak, raz tak. Ważyłeś to sobie pewnie, tak? Słyszałeś też negatywne rzeczy, jak sobie z nimi radziłeś? Jak je sobie rozkładałeś na czynniki pierwsze, żeby podjąć decyzję ,,wchodzę”?
(07:27 – 07:47) M: Jestem człowiekiem, który bardzo często robi na przekór. Nie ukrywam, że poniekąd informacje też zdobywałem z Internetu. Niestety mamy taką mentalność, jako Polacy, narzekania i jest tendencja, że to, co jest złe, wylewamy na zewnątrz, tak? W tym przypadku Internet.
(07:47 – 07:48) J: Rzadziej chwalimy, tak.
(07:49 – 07:52) M: Dokładnie. Natomiast jeśli coś jest dobre, my już tego nie napiszemy.
(07:53 – 07:53) J: Chciałeś spróbować, jak jest w rzeczywistości?
(07:53 – 07:54) M: Chciałem spróbować.
(07:55 – 07:56) J: To było jakieś ryzyko?
(07:57 – 08:12) M: Ryzyko jest zawsze. Niezależnie, czy to jest Żabka czy jakakolwiek inna branża, firma, tak? Otwierając coś pod swoim własnym szyldem, to ryzyko zawsze jest, było, jest i będzie. Więc to jest nieuniknione.
(08:13 – 08:17) J: Myślałeś o innym modelu niż franczyzowy? Biznesowym, na własne przedsięwzięcie?
(08:17 – 08:29) M: Nie. Nie, szczególnie dlatego, że Żabka to jest naprawdę bezpieczny biznes, z małym też wkładem własnym.
(08:29 – 08:30) J: To było ważne.
(08:30 – 08:31) M: To było ważne, dokładnie.
(08:31 – 08:32) J: Żebyś mógł wystartować.
(08:32 – 08:33) M: Dokładnie, dokładnie.
(08:34 – 08:47) J: Choć zakładam, że on jest mały, startujesz, teoretycznie masz wszystko. Nie chcę powiedzieć, byle byś nie zepsuł, bo wcale to też nie jest takie łatwe. Natomiast później musisz uważać i dojrzewać razem z tym biznesem. To jest cały czas nauka?
(08:47 – 09:08) M: No oczywiście, że tak. Znam franczyzobiorców, którzy są w sieci po 20 lat i tak czy ja, będąc 2 lata w sieci czy oni 20, my z każdym dniem uczymy się czegoś nowego. Więc te doświadczenie cały czas zbieramy, tą wiedzę, tak? Jest to też poniekąd ekscytujące. Nie ma takiej rutyny.
(09:08 – 09:23) J: Widać po Tobie, to prawda, że nie ma takiej rutyny. Już nie chcę nawiązywać do tego, co się dzieje w klatce, bo tam też nie ma rutyny. Natomiast zamieniasz bycie przedstawicielem handlowym, wychodzisz z kasjera, zostajesz szefem własnego biznesu. Co Cię zaskoczyło?
(09:23 – 09:39) M: Bardzo dużo rzeczy. Naprawdę bardzo dużo rzeczy. Moje życie się w tym momencie przywróciło do góry nogami. Nie zdawałem sobie sprawy, że to będzie naprawdę ciężkie, tak?
(09:39 – 09:40) J: Poukładać, przebranżowić.
(09:41 – 09:45) M: Poukładać to wszystko, przebranżowić się. Ja bardzo dużo czasu spędzałem w pracy wtedy.
(09:45- 09:46) J: Żeby się też nauczyć tego?
(09:47 – 09:58) M: Nauczyć tego, dokładnie, dokładnie. Wymaga tego, żeby gdzieś tam samodzielnie też poszerzać horyzonty, prawda? Myślę, że to jest naprawdę bardzo ważne, szczególnie w tej branży.
(09:58 – 10:08) J: Ty jesteś w modelu franczyzowym. Tak prowadzisz biznes. To są korzyści, ale też pewne ograniczenia. Jak sobie z tym radzisz albo jak się czujesz w tego typu relacji?
(10:09 – 10:10) M: Ale co masz na myśli mówiąc ograniczenia?
(10:11 – 10:24) J: Ograniczenia w tym sensie, że one czasami mogą być korzyścią jednocześnie, ale w tym sensie, że masz pewien plan marketingowy. Wiesz, kiedy, gdzie, co możesz zrobić, czego nie możesz zrobić. To musi być jednak podobne do siebie, żeby to miało sens w skali.
(10:24 – 10:35) M: Tak, natomiast ja bym tego nie nazwał ograniczeniem. Dla mnie to jest osobiście bardzo przydatna rzecz, ze względu na to, że tak jak wspomniałeś o marketingu, ja się tym nie muszę, nie muszę się o to martwić.
(10:35 – 10:36) J: Nie musisz mieć na to budżetu.
(10:36 – 10:58) M: Dokładnie, budżetu. Mamy jako franczyzobiorcy naprawdę bardzo dużo zajęć na co dzień. I to, że sieć gdzieś tam planuje za nas te wszystkie akcje promocyjne, ten marketing, jest to naprawdę ogromne ułatwienie i oszczędność czasu. Dla franczyzobiorcy. My mamy tak naprawdę wszystko gotowe na tacy.
(10:58 – 11:00) J: Myślisz też o technologii, która za sklepem stoi?
(11:01 – 11:08) M: Jak najbardziej. To również jest oszczędność czasu. Mamy narzędzia, tutaj kilka przytoczę, jest to na przykład Cyberstore.
(11:08 – 11:09) J: Czyli?
(11:10 – 11:16) M: Jest to program, nazwę to programem, gdzie będąc nawet na drugim krańcu świata.
(11:16 – 11:18) J: Brylując w studiu w Poznaniu.
(11:19 – 11:34) M: Tak, dokładnie. I mając tylko dostęp do Internetu, my jesteśmy w stanie na bieżąco widzieć, co tak naprawdę u nas w sklepie się dzieje. Czy platforma rozwojowa, gdzie możemy przeprowadzać też szkolenia, doszkalać się przede wszystkim. No tego jest naprawdę…
(11:35 – 11:39) J: Doszkalać menedżersko, doszkalać księgowo, doszkalać prawnie, w każdy sposób?
(11:39 – 11:40) M: I tak, i tak.
(11:40 – 11:43) J: Zanim wszedłeś do studia sprawdzałeś pewnie co się dzieje, tak? W Cyberstore czy nie?
(11:43 – 11:44) M: Zgadza się.
(11:44 – 11:45) J: Co słychać na sklepie teraz?
(11:45 – 11:46) M: Ma się świetnie.
(11:46 – 11:48) J: ,,Proszę Pana, to jest mój sklep. Ma się świetnie”.
(11:48 – 11:49) M: Inaczej być nie może.
(11:50 – 11:53) J: Ale co widzisz, co robią pracownicy? Czy zrobili swoje zadania?
(11:53 – 11:54) M: Dokładnie.
(11:54 – 11:55) J: Przyjechało wszystko, co miało przyjechać?
(11:55 – 12:05) M: Dokładnie. Obroty godzinne, całościowe, paragony, w sensie ilości. Tam wszystko jest widoczne. Dosłownie wszystko.
(12:06 – 12:07) J: Dostawa przyjechała na czas?
(12:07 – 12:10) M: Przyjechała. Przyjechała, dokładnie.
(12:10 – 12:17) J: To, że dostajesz pod drzwi pewne rzeczy i to, że to jest tak też poukładane, to dla Ciebie ułatwienie w tym biznesie?
(12:18 – 12:37) M: Na pewno. I kolejna oszczędność czasu, tak? Jako… Inaczej, mając swój prywatny sklep, ja dodatkowo muszę liczyć koszty paliwa, tak? Czas, czyli roboczo godzina, żeby dojechać po ten towar. I co? Auto, samochód. Tutaj, tak naprawdę, no mnie średnio…
(12:37 – 12:38) J: Możesz się skupić na własnym.
(12:38 – 12:51) M: Dokładnie. Tu mi średnio, tak naprawdę, stworzenie zamówienia zajmuje około godzinę. Ja się nie martwię. Na następny dzień przyjeżdża do mnie dostawa, tak? Więc, no to jest naprawdę ogromne ułatwienie dla mnie.
(12:52 – 12:56) J: Znasz już swoich klientów na tyle, żeby wiedzieć, czego będą potrzebowali za dzień, za dwa?
(12:57 – 13:02) M: Ja mam sklep tak zwany trafikowy, czyli ci klienci…
(13:02 – 13:03) J: Szybko się zmieniają.
(13:03 – 13:33) M: Szybko się zmieniają. Natomiast, mimo wszystko, tak, mam też stałych klientów. I faktycznie już wiem, czego oni mogą się… czego mogą oczekiwać ode mnie. I tutaj tylko dodam, że akurat Żabka ma w swojej ofercie dość spory asortyment, którym może się pochwalić. Jednym z nich jest na przykład jedzenie bezglutenowe, tak? Czy jakieś proteinowe naszej własnej marki.
(13:34 – 13:35) J: Ludzie po to dzisiaj przychodzą do sklepu?
(13:35 – 13:36) M: Przychodzą.
(13:36 – 13:38) J: Przez długie lata wyobrażali sobie, że to jest spożywczy sklep, nie?
(13:38 – 13:39) M: Dokładnie.
(13:39 – 13:40) J: Pewnie tak samo miałeś.
(13:40 – 13:41) M: Dokładnie.
(13:41 – 13:50) J: Dwa lata temu nawet on był bliższy spożywczemu niż gastronomicznemu. Dzisiaj to jest asortyment, który czasami bywa zaskakujący. Dla Ciebie to jest fajne w kontekście rozwijania biznesu?
(13:50 – 14:20) M: No, to na pewno. Na pewno. No bo to przyciąga tych klientów, tak? Żabka już sama w sobie jest rozpoznawalną marką natomiast oferując bogaty asortyment wychodzi naprzeciw potrzebom klientów. My tak naprawdę jako Polacy coraz mocniej zwracamy uwagę na tryb życia, na to co jemy, tak? Mamy tutaj, tak jak wspomniałem, nasze kanapeczki proteinowe, gdzie nawet wychodzą z siłowni, którą notabene mam obok swojego sklepu.
(14:20 – 14:29) J: Swoją drogą, tak sobie myślę, teraz facet, który waży pięćdziesiąt parę kilogramów i jest specjalistą od sportu, mówiący o proteinach, to jest najbardziej wiarygodny gościem programu.
(14:29 – 14:30) M: Może nie takim specjalistą, ale okej.
(14:31 – 14:32) J: Zakładam, że dietę musisz trzymać, nie?
(14:32 – 14:33) M: Tak, trzymam dietę.
(14:33 – 14:45) J: Żeby być w dobrym sporcie, musisz tego właśnie pilnować. Ale zastanawiam się, na ile w tym trafikowym sklepie masz ludzi, którzy przychodzą i rzeczywiście zwracają na to uwagę, doceniają to, może nawet pytają Cię o to, czy to jest dobre, czy nie?
(14:46 – 15:17) M: No jest ich naprawdę dość spore grono. Dużo osób i tu sam byłem zaskoczony, ale zwraca uwagę na nasze ,,DobreGO!”. To jest naklejka, która, że tak powiem, świadczy o dobrym składzie danego produktu. Czy to w tym momencie sportowcy, którzy wychodzą z siłowni naprzeciwko, czy osoby, które wychodzą z biura, które też mam wokół siebie, bo mam sklep w centrum miasta, no zwracają na to ogromną naprawdę uwagę.
(15:17 – 15:27) J: Dzisiaj, kiedy sam mówisz o sobie, przedsiębiorca, franczyzobiorca, czujesz, że to jest dobry model, dobrze dopasowany model dla Ciebie?
(15:28 – 15:45) M: Tak. I na chwilę obecną na pewno nie chciałbym niczego zmieniać. Szczególnie, że naprawdę ja z dnia na dzień czuję, że ja się rozwijam w tej sieci i to jest dla mnie najważniejsze, ten rozwój osobisty. Mamy, no naprawdę, jak się rozwijać, mamy narzędzia do tego.
(15:46 – 15:49) J: A masz na to czas? Między treningiem, prowadzeniem sklepu?
(15:49 – 15:50) M: Zawsze, zawsze.
(15:50 – 15:51) J: Bo musisz, bo chcesz?
(15:52 – 16:15) M: Bo chcę. Przede wszystkim, bo chcę. Doceniam to, co ludzie, bądź inaczej, doceniam to, co ktoś chce mi dać, o, w ten sposób. I jeśli ja mam świadomość tego, że mogę dużo wziąć, ale potem również też oddać, no to korzystam z tego. Po prostu korzystam z tego.
(16:15 – 16:50) J: Fajnie opowiadasz o tym, kim są klienci. Zakładam, że też macie mnóstwo danych mówiących o tym, co tam w tym sklepie się dzieje, kiedy macie trafiki itd. To myślę teraz o tym położeniu. To jest dobre, że jesteś właśnie gdzieś między siłownią, a biurem? Słuchając waszych historii, ktoś jest między amfiteatrem, kościołem, a rynkiem. Czasami ktoś jest na osiedlu, więc właściwie zna wszystkich swoich gości, bo przychodzą często w kapciach. Na ile ta Twoja lokalizacja, to, że jest taka wymiana klientów, bywa pomocna w tym biznesie, a na ile ta zmienność bywa niepomocna?
(16:52 – 17:05) M: No bywa na pewno pomocna, ze względu na to, że sprzedajemy tych produktów, no różnorodne, tak? Każdy tak naprawdę znajdzie coś dla siebie w tym momencie.
(17:05 – 17:14) J: Znaczy, Ty musisz to dla niego mieć, no bo zakładam, że jeżeli oni się zmieniają, to ty musisz mieć sklep inaczej zatowarowany, powiedzmy, niż ktoś inny, kto wie, że to jest bardzo powtarzalna grupa, która przychodzi po konkretne rzeczy.
(17:14 – 17:15) M: Dokładnie.
(17:15 – 17:16) J: Czyli to bywa trudniejsze trochę.
(17:16 – 17:25) M: No tak, ale teraz podam dla przykładu na przykład nasze piece Marrychef, które są już naprawdę w wielu sklepach i to jest…
(17:25 – 17:26) J: Ty masz?
(17:26 – 17:27) M: Ja mam, mam u siebie, tak.
(17:27 – 17:28) J: Bawisz się tym?
(17:28 – 17:46) M: Bawię. Osobiście też bardzo lubię. Teraz nie mogę, ale już po całym wydarzeniu sportowym na pewno sobie pozwolę na małe co nieco. I to przyciąga tych klientów, tak jak wspomniałeś, no ta różnorodność, tak?
(17:47 – 18:03) J: Myśląc teraz o tej zmianie, jak wiedziałeś, że masz taką możliwość, żeby to u Ciebie było i żebyś trochę zaczął zmieniać wyobrażenie o tym, czym Twój sklep jest, musiałeś się do tego jakoś specjalnie przygotowywać? Żeby gastronomia wjechała do Ciebie?
(18:04- 18:31) M: Może nie specjalnie, ale tak. Przygotowywać się do tego, w jakimś stopniu musiałem, ze względu na to, że to dla mnie też była nowość, tak? Same przejście szkolenia tego pieca, obsługi, no to też było gdzieś tam może, no było w jakimś stopniu na pewno wyzwanie, tak? Przekazanie tej wiedzy personelowi, no i przede wszystkim zwabienie też tych klientów. Pokazanie, że słuchajcie, ja w swoim sklepie mam ten piec, mam produkty dla Was.
(18:31 – 18:32) J: Jest coś nowego.
(18:32 – 18:44) M: Dokładnie, jest coś nowego, przyjdźcie do mnie, tak? Przez to, że mam piec, zmienił się też troszeczkę wygląd mojego sklepu, tak? Wstawiono mi telewizory, które dodają takiego, no, nowego designu, że tak to nazwę.
(18:44 – 18:48) J: Zmienił się też klient? Czy jeszcze nie?
(18:49 – 19:01) M: Nie. Przynajmniej ja tego nie zauważyłem. U mnie ta, ci klienci, tak jak wspomniałem wcześniej, są różni, tak? I wiekowo, i przejściowo. To jest sklep tak zwany trafikowy, więc, no, nie byłem w stanie tego zauważyć.
(19:01 – 19:20) J: No, choć zakładam, że jeżeli masz dla nich duży asortyment i masz dla nich coś nowego, co jest właśnie niespożywcze czy spożywcze, ale tak naprawdę mówimy bardziej gastronomiczne, no to to też jest inna szansa na to, żebyś spotkał innego gościa, albo żebyś właśnie miał kogoś, kto nie jest tylko klientem, bo wpadnie po wodę, tylko będzie gościem, bo się na chwilę u Ciebie zatrzyma.
(19:20 – 19:21) M: No tak, zgadza się.
(19:22 – 19:26) J: Czyli trochę prowadzisz restaurację też. W jakimś sensie.
(19:26 – 19:39) M: Tak, no wiadomo, coraz więcej tych produktów gastronomicznych u nas w sieci jest. Rok 2024 ma być też rokiem gastronomicznym, także…
(19:39 – 19:58) J: Stąd pytanie. Myśląc cały czas, pamiętając, że jesteś właścicielem biznesu, który się zmienia, dostajesz nową szansę, możesz poszerzyć zakres działalności, a kiedy wchodziłeś w to, pewnie o tym w ogóle nie myślałeś. Zastanawiam się, na ile jesteś na to gotowy, na ile chcesz, na ile to jest ekscytujące dla Ciebie, na ile to będzie szansa też, żeby Twój biznes się rozwijał.
(19:58 – 20:07) M: Tak, masz rację. Nie myślałem o tym, tak. Natomiast z perspektywy czasu jest to po prostu…
(20:07 – 20:08) J: Szansa?
(20:08 – 20:15) M: Szansa, dokładnie. No, znów poszerzać swoje horyzonty, tak? Tą sprzedaż…
(20:15 – 20:35) J: Jako sportowiec, jako gość, który pewnie nie raz patrzy na etykietę, zdarza Ci się tak, że klienci, nie zakładam, że Cię znają jeszcze z tej sfery sportowej, ale że jesteś dla nich taką osobą, która im wyjaśni, podpowie, wytłumaczy, dlaczego zwrócić warto uwagę na to, na to, na to, albo że po prostu zapytają co jest w środku?
(20:35 – 21:00) M: No, pytań jest sporo. Naprawdę bardzo sporo. Wspominałem też wcześniej, że trzeba podejść do każdego klienta indywidualnie, tak. I to gdzieś też sprawia w tym momencie, jeśli my to wytłumaczymy czy ja czy mój personel, że oni znów chętniej też do nas wracają więc są takie sytuacje faktycznie, że musimy wytłumaczyć, co to jest za dany produkt.
(21:00 – 21:20) J: Mówisz o swoim personelu. Wcześniej wspominałeś, że to było duże zadanie dla Ciebie. Dzisiaj zakładam też, że każdego dnia robisz trochę, żeby rozwijać ten zespół. Twoje szkolenia zamieniasz na szkolenia dla nich. Oni sami się też szkolą. Masz takie poczucie, że to jest zespół, z którym zawsze chciałbyś już pracować?
(21:20 – 21:21) M: Tak.
(21:21 – 21:22) J: Czy to jest niekończąca się historia?
(21:22 – 21:44) M: To jest niekończąca się historia i to jest zespół, z którym naprawdę chciałbym pracować. Z moim zespołem, z naszą kadrą terenową, z którą obecnie współpracuję, bo tutaj jeszcze tylko dodam, że bardzo dużą pomoc otrzymujemy od naszej kadry terenowej. Czy to są partnerzy sprzedażowi czy partnerzy szkoleń.
(21:45 – 21:48) J: To są ludzie, którzy kontrolują Twoją pracę? To są ludzie, którzy wskazują Ci, co można zrobić inaczej?
(21:48 – 21:54) M: Nie użyłbym tutaj słowa kontrolują. Oni po prostu pomagają nam rozwijać się.
(21:55 – 22:02) J: Czyli widzą Twoje dane i wyciągają swoje wnioski, bo pewnie przekładają skalę i mają dla Ciebie sugestie.
(22:02 – 22:11) M: Dokładnie ,,Słuchaj Mateusz, tu gdzieś tam to słabo wygląda, tak to nazwijmy. Możemy to podciągnąć w taki i w taki sposób”. No to robimy to wtedy.
(22:11 – 22:12) J: Poprawimy.
(22:12 – 22:41) M: Dokładnie. Tu mówię o partnerach sprzedażowych. Natomiast partner szkoleniowy mówi sam za siebie. Jako że pełnię też funkcję trenera w sieci, mam z nimi dużą styczność. Są to naprawdę cudowni ludzie, którzy zawsze służą pomocą. Sam mam takie dwie dobre duszyczki, które serdecznie pozdrawiam. Więc to jest kolejny atut tej naszej sieci, że my otrzymujemy pomoc z każdej strony.
(22:42 – 22:46) J: Wchodząc do tego biznesu, to było dla Ciebie ważne, żebyś nie był w tym sam? Choć robisz swoje, po swojemu.
(22:46 – 22:53) M: Tak, było to ważne, bo mimo wszystko bałem się, tak? Bałem się, czy…
(22:53 – 22:54) J: Czy będę dobrym przedsiębiorcą, czy sobie dam radę.
(22:54 – 23:10) M: Czy będę dobrym przedsiębiorcą, czy sobie dam radę. Te obawy z tyłu głowy zawsze były, ale wiedząc jednak, że ja te wsparcie będę miał, no było to dla mnie naprawdę bardzo ważne. Tak samo, o tym jeszcze nie wspominałem, centrum wsparcia.
(23:10 – 23:11) J: Czyli?
(23:12 – 23:37) M: Coś mi się zepsuje w sklepie. Ja nie muszę się martwić. Ja na własną rękę nie muszę wzywać serwisanta. Tylko tworzę zgłoszenie, po którym przyjeżdża do mnie nasz wewnętrzny serwis i naprawiają mi to, co mi się po prostu zepsuło. I ja mam spokojną głowę. Ja dostaję tylko informacje, że serwis przyjedzie o danej godzinie. Chodzi mi tutaj o przedział.
(23:37 – 23:38) J: Skupiasz się na tym, na czym powinieneś.
(23:38 – 23:39) M: Dokładnie.
(23:39 – 23:45) J: Rozwijasz się sportowo, rozwijasz się jako przedsiębiorca. A jakich dla siebie nowych rzeczy szukasz?
(23:45 – 23:47) M: Wyzwań. Cały czas wyzwań.
(23:48 – 23:53) J: Co jest dla Ciebie wyzwaniem na początku 2024 roku? Poza klatką i zwycięstwem tam?
(23:53 – 24:04) M: Może jakiś mały awansik. Pięcie się do góry. Życzyłbym sobie tego, żeby gdzieś tam móc iść troszeczkę wyżej.
(24:04 – 24:06) J: To bycie trenerem daje Ci frajdę?
(24:07 – 24:35) M: Ogromną. Wiesz, to jest też fajna sprawa, bo ja codziennie poznaję nowych ludzi. Obcuję z nimi to, że ich szkolę i mogę przekazać im swoją wiedzę, którą posiadam. To jest jedno. Ale ja też znów od nich coś biorę, czyli uczę się, słucham ich doświadczeń. Też mogę coś od nich po prostu wziąć, bo ja ogólnie jestem człowiekiem, że tutaj coś wezmę, tu coś wezmę, tu coś wezmę i skleję dla siebie. I to jest ogromna radość.
(24:35 – 24:40) J: Śmiało. Czego się nauczyłeś ostatnio? Od kogoś, kogo Ty trenowałeś paradoksalnie?
(24:40 – 24:44) M: Że nie można ludzi oceniać po wyglądzie.
(24:45 – 24:50) J: Co Ci daje to bycie trenerem? Frajdę, spełnienie?
(24:50 – 25:11) M: Spełnienie. Spełnienie na pewno. No, frajdę. Wspomniałem o rozwijaniu się, że mogę coś od nich wziąć i podebrać dla siebie. No tak naprawdę, ja się po prostu w tym spełniam. Nie wiem, co mogę tutaj jeszcze dodać.
(25:11 – 25:21) J: Nie musisz zapewniać. Twoja twarz brzmi znajomo, rzeczywiście jak spełniony człowiek. Ale myślę teraz o sytuacji, kończymy tę rozmowę, wychodzisz, włączasz telefon i wchodzisz do Cyberstora?
(25:21 – 25:22) M: Wchodzę do Cyberstora.
(25:22 – 25:26) J: Masz taką, to jest jakby standard, że chcesz sprawdzić, chcesz skontrolować, chcesz zobaczyć, co się dzieje?
(25:26 – 25:32) M: Tak, bo z reguły nawet jak już jestem gdzieś w domu, tak, to żona bardzo często mi powtarza, weź już odłóż Mateusz ten telefon, ja Cię proszę.
(25:32 – 25:33) J: Zamknij ten sklep.
(25:34 – 25:44) M: Nie no, bez przesady, tak. Ale no, to już też jest taki mechanizm, tak, że ja biorę ten telefon do ręki i zerkam, co się, co się tam dzieje.
(25:44 – 25:45) J: Czujesz odpowiedzialność za zespół, za siebie?
(25:46 – 25:50) M: Tak, tak. Troszeczkę mój zespół też traktuje jak takie swoje dzieci.
(25:51 – 26:02) J: W tym sensie, myślę o tym dorastaniu jako przedsiębiorca, że właśnie nie odpowiadasz tylko za żonę swoją, siebie, za Wasz dom, ale za te trzy domy Twoich pracowników też.
(26:02 – 26:08) M: No, to na pewno. Oni też muszą mieć pewność, że wszystko jest…
(26:08 – 26:09) J: Mateusz, nie nawal.
(26:09- 26:27) M: Dokładnie, no, jesteśmy tylko ludźmi, tak, ale daję im tą pewność, one wiedzą, że dziewczyny, że mogą na mnie liczyć. Jesteśmy, no, podsumowując, to jesteśmy po prostu naprawdę zgranym zespołem, możemy na siebie liczyć, one o tym wiedzą, ja o tym wiem i jest okej.
(26:27 – 26:28) J: Jak często trenujesz w tygodniu?
(26:28 – 26:29) M: Trzy razy.
(26:29 – 26:30) J: To dużo?
(26:30 – 26:38) M: Myślę, że jak na mój staż, to jest to na chwilę obecną wystarczająca ilość jednostek treningowych w tygodniu.
(26:38 – 26:41) J: To dobrze czyści głowę przedsiębiorcy?
(26:41 – 26:42) M: Oj, tak.
(26:42 – 26:45) J: Oj, tak. To ja Ci powiem teraz dopiero.
(26:45 – 26:57) M: Wiesz co, no, po takim całym dniu. Dla mnie to jest ten moment, kiedy ja się mogę poniekąd wyciszyć, tak? Ale również gdzieś tam te emocje, to wszystko wydostają się ze mnie.
(26:58 – 26:59) J: Wykrzyczeć i wypocić.
(26:59 – 27:08) M: O, przede wszystkim wypocić, tak? Wybić, jakkolwiek to zabrzmi. Więc, no, jest to dobra forma takiego odreagowania.
(27:08 – 27:11) J: To co, gramy na koniec tej rozmowy Eye of the Tiger, czy nie?
(27:12 – 27:13) M: Możemy zrobić jakiś mały sparing.
(27:14 – 27:16) J: Wyłączmy kamery. Bardzo dziękuję za spotkanie i rozmowę.
(27:17 – 27:19) M: Ja również dziękuję, Jarku.
#Przedsiębiorczość #Żabka #HistoriaSukcesu #Przedsiębiorca #Franczyzobiorca #RozwójBiznesu #PasjaIDeterminacja #Masztojakwżabce #franczyzazabki #wsparcierodziny #franczyzawpolsce #pasja i prowadzenie sklepu #wsparcie #społeczność #sztukiwalki #gastronomia #młodyprzedsiębiorca
Zostań franczyzobiorcą Żabki
Wypełnij formularz, a my wkrótce się z Tobą skontaktujemy
Masz dodatkowe pytania?
Potrzebujesz pomocy w utworzeniu zgłoszenia?
Zadzwoń do nas lub skorzystaj z czatu!