👮‍♂️Od Policjanta do Przedsiębiorcy | Masz to jak w Żabce… 💼🚔

Poznaj Bartka, który z policyjnego munduru przeszedł do zarządzania własnym sklepem Żabka. W naszym podcaście, Jarosław Kuźniar odkrywa, jak determinacja i doświadczenie z dawnej pracy przyczyniły się do sukcesu Bartka w biznesie. Inspirująca opowieść o zmianie życia na lepsze, pokazująca, że marzenia o własnej firmie są w zasięgu ręki. 

Odcinek 3 | #MasztojakwŻabce

Poznaj Bartka, który z policyjnego munduru przeszedł do zarządzania własnym sklepem Żabka. W naszym podcaście, Jarosław Kuźniar odkrywa, jak determinacja i doświadczenie z dawnej pracy przyczyniły się do sukcesu Bartka w biznesie. Inspirująca opowieść o zmianie życia na lepsze, pokazująca, że marzenia o własnej firmie są w zasięgu ręki. 

W odcinku dowiesz się: 

👉 Jakie wyzwania czekają na byłego policjanta w biznesie? ⚖️👮‍♂️  

👉 Jak ważne jest wsparcie rodziny w decyzji o zmianie zawodu? 👨‍👩‍👧‍👦💬  

👉 Jakie umiejętności z poprzedniej pracy okazały się kluczowe w biznesie? 🛠️🤝  

👉 W jaki sposób Bartek buduje relacje z klientami i zespołem? 🤗💼 

🌐 Odwiedzaj naszą stronę, aby być na bieżąco z nadchodzącymi odcinkami i czerpać wiedzę od przedsiębiorców, którzy odważnie podążają za swoimi marzeniami. 💼❤️

Transkrypcja

[00:00 – 00:10] Bartłomiej: Praca w Policji – była pensja i mnie nic nie interesowało. Ja wykonywałem polecenia. 

[00:04 – 00:05] Jarek: No właśnie. A dzisiaj? 

[00:05 – 00:17] B: Dzisiaj wykonuję zalecenia. Jestem na swoim. Prowadzę własną działalność. Otoczka wygląda pięknie. Wiadomo, zaangażowanie, chęci do pracy. Robi sukces. 

[00:17 – 00:43] J: Stabilny biznes w niepewnych czasach? Masz to jak w Żabce. Nazywam się Jarosław Kuźniar i lubię pytać. W tej specjalnej serii porozmawiam z przedsiębiorcami, którzy prowadzą swoje sklepy Żabka. Franczyzobiorcami. Chcę poznać ich historię, codzienne życie, motywacje i powody, dla których zdecydowali się poprowadzić własny sklep pod szyldem Żabki. Zaczynamy. 

[00:43 – 00:52] J: Jesteś kilkanaście lat na służbie. Pracujesz w Policji. Jesteś chwilę przed emeryturą i decydujesz się odejść i założyć własny biznes. Potrzeba do tego odwagi? Szaleństwa? Czego? 

[00:52 – 01:07] B: Szaleństwo na pewno był. No bo na pewno człowiek, gdzie miał stałą pracę, pensję, pewną pensję i tak dalej. Wiadomo, mieliśmy pewność, że pierwszego dnia miesiąca ta pensja była. I człowiek… 

[01:07 – 01:07] J: Państwo gwarantuje.

[01:07 – 01:26] B: Państwo gwarantuje, ile zrobisz, tyle i tak masz. Tutaj na pewno decyzje były poważne, bo zrezygnowanie z opcji stałej pracy w mundurówce, a przejście na własny biznes, zawsze jest gdzieś ryzyko. Ale powiem Ci, że w perspektywie czasu tego nie żałuję. 

[01:26 – 1:35] J: Też nie jesteś kawalerem, więc była żona, była córka. Zakładam, że dyskutowaliście o tym w rodzinie. Dzisiaj wiemy, że i Ty, i żona prowadzicie własne biznesy, własne sklepy, a co Was do tego ostatecznie pchnęło? 

[1:35 – 02:07] B: Powiem Ci tak, że ja miałem tydzień na dokonanie decyzji. Albo zostaję, albo zostaję w policji, albo biznes. Wiadomo, w perspektywie wybrałem biznes. Na pewno tak, bo żona mnie troszkę do tego przekonała. Mówi: Bartek, mniej stresu, mniej ciśnienia i tak dalej. Wiadomo, bywa teraz różnie tak naprawdę, ale jest tego mniej, ale są to pozytywne takie nastawienia, które czekają na nas codziennie w tym prowadzeniu tego biznesu, tak naprawdę. 

[02:07 – 2:10] J: Jesteś na swoim, więc klient coś przyniesie. 

[02:10 – 02:20] B: Fajnie to brzmi, jestem na swoim, prowadzę własną działalność. Otoczka wygląda pięknie. Wiadomo, zaangażowanie, chęci do pracy, robi sukces.

[02:20 – 02:29] J: Zatrzymam się też jeszcze przy żonie. Dzisiaj Ty swoje, ona swoje. Dużo jest wspólnego, czy więcej jest różnego między dwoma sklepami tej samej sieci?

[02:29 – 02: 57] B: Ogólnie tak, ona prowadzi sklep bardziej wysokoobrotowy niż mój. Różnią się klientami, różnią się asortymentem. Niedużą ilością, ale się różnią. Inny klient jest tam, inny klient jest u mnie, ale prowadzimy to razem. Ja odpowiadam za część pracowników, jakieś bardziej problemy, jak czasami się zdarzą, jest ich mniej, ale gdzieś tam się pojawią, a żona bardziej te dostawy, częściej gdzieś tam zalecenia, które mamy gdzieś tam z sieci otrzymujemy. 

[02:58 – 02:58] J: Pełni standardy, które trzeba wypełniać.

[02:58 – 03:00] B: Tak, tak. No niestety. 

[03:00 – 03:19] J: Znaczy, niestety albo niestety, bo o to Cię chciałem zapytać. Bo masz własny biznes i pewnie mogłeś zrobić każdy biznes. Zdecydowałeś się na taki, który w jakimś sensie jest ułożony i Ty możesz w niego wejść i go wypełnić. Tak? Nie chcę mówić nie zepsuć, bo to byłoby za mało, bo podejrzewam, że roboty i tak Wam nie brakuje. Natomiast zastanawiam się, czy to z perspektywy czasu dzisiaj, jak na to popatrzysz, to to było dobre rozwiązanie? 

[03:19 – 03:54] B: Myślę, że bardzo dobre. Bo widzę, obserwuję, co się teraz dzieje po moich kolegach, pracując, czy to w pracy policji, czy innych służbach itd. Oni już są wypaleni zawodowo. A tutaj się, tego nie masz. Ja nie czuję się wypalony. Ja mam 35 lat. Nie czuję się wypalony. Ja mam dwójkę wspaniałych dzieci. Mam czas pojechać z nimi na wakacje. Ale to się nie wzięło znikąd. To była praca, praca. Cały czas jest. Pewne rzeczy trzeba wykonać, nawet wyszkolenie pracowników. Żebym ja miał spokojne wakacje, pod telefonem wiadomo, bo to musi być, bo inaczej tego nie widzę. 

[03:54 – 03:55] J: Na własnym tak jest.

[03:56 – 04:03] B: Tak – na własnym tak jest. Ale mam spokojne wakacje. Moi pracownicy wiedzą, za co odpowiadają. I to idzie. 

[04:03 -04:05] J: Ty ich tego uczysz teraz. A kto Ciebie tego nauczył? 

[04:05 – 04:31] B: Mnie to nauczył sztab ludzi. Sztab ludzi. No osoby – jest zespół szkoleń, którzy nam mówią, jak postępować zgodnie z procedurą. Jak zachować się w pewnych sytuacjach, więc to mamy od początku. Nas, że tak powiem brzydko, prowadzą nas za rękę. Ale to jest fajne, bo tutaj z perspektywy czasu mi to bardzo dużo pomogło przy poprowadzeniu tego biznesu, tak naprawdę. 

[04:31 – 04:34] J: Bo ludźmi do tej pory nie musiałeś zarządzać. To Tobą zarządzano, prawda?

[04:34 – 04:35] B: Ja wykonywałem polecenia. 

[04:35 – 04:36] J: No właśnie. A dzisiaj? 

[04:36 – 0:37] B: Dzisiaj wykonuję zalecenia. 

[04:37 – 04:40] J: Nie masz ochoty wydawać poleceń wszystkim dookoła? 

[04:40 – 04:46] B: Teraz proszę. Proszę zrób to.

[04:46 – 04:47] J: Bez legitymacji. 

[04:47 – 5:12] B: Moi pracownicy bardzo nie lubią, jak się coś każe. Ale po prostu niektórym to trzeba. Bardziej skupiam na prośbie, bo niestety my za to odpowiadamy. Nie nasi pracownicy. Bo mamy instytucje, które nad nami są. Czyli Sanepid, Inspekcja Pracy, Handlowa. My za to wszystko odpowiadamy. Musimy tego pilnować. Ale one wiedzą, co mają do zrobienia.

[05:12 – 05:16] J: Jak szukasz ludzi? Jak szukałeś ludzi tych, których masz? 

[05:16 – 06:00] B: Najprostszą drogą. Ogłoszenia. Social media to była prosta droga. Ale był też kiedyś czas, że szukałem między znajomymi. I w perspektywie czasu powiem Ci, że czasami wziąć lepiej obcą osobę po prostu. Która – uczymy ich wszystkiego, czego my się nauczyliśmy. Wiadomo, różnie bywało. W tych pracownikach jest tak, że są różne charaktery, inne podejście i to wszystko. Ale gdzieś metodą prób i błędów zbudowaliśmy fajny zespół, który jest do dzisiaj. Są z nami niektórzy od początku. Więc wiedzą, że da się z nami dogadać, ze mną da się dogadać. Ale myślę, że są zadowoleni. Bo jakby było coś nie tak, to myślę, że byśmy po prostu odeszli od pracy i tyle. 

[06:00 – 06:17] J: Czy teraz, myśląc o tym biznesie, mamy franczyzę, masz pewne rzeczy poukładane, są procedury, masz wiedzę, masz dane, możesz to realizować, ale jednocześnie masz zespół. To są dwie najistotniejsze rzeczy, żeby to się udało? Czyli coś, co jest jakoś poukładane, zbadane i ludzie, którzy pomogą Ci to robić?

[06:18 – 06:29] B: Myślę, że tutaj na pewno mamy – bo jak wszedłem do sieci, wiadomo, to jest model franczyzowy, gdzie już tutaj ktoś już pewne aspekty zbadał, że to działa. 

[06:29 – 06:30] J: Coś ma sens albo coś nie ma sensu. 

[06:30 – 07:02] B: Tak, że to działa. Jeśli coś nie działa, to było wykluczane i coś robili, żeby to działało. Ale mamy gotowy produkt, ale bez pewnych narzędzi, czy franczyzobiorcy pracowników nawet dobry model biznesowy nie da rady tego pociągnąć. Bo uważam, że w perspektywie czasu porównując mnie i żonę, że z żoną dajemy radę, nasi pracownicy dają radę. Partner do nas przyjeżdża z uśmiechem na twarzy, że nie no pięknie, dobra, nie mam czego tutaj szukać, przysłowiowo. 

[07:02 – 07:02] J: Zawsze tak było? 

[07:02 – 07:06] B: Nie, to nie było zawsze. Początki megatrudne. 

[07:06 – 07:08] J: Bo nie umiałeś? Bo byłeś z innego świata? Czy co?

[07:08 – 07:50] B: Nie potrafiłem się czegoś… Byłem przyzwyczajony do poleceń moich przełożonych. A tutaj przyjeżdża do mnie partnerka i mówi: panie Bartku, proszę zrobić to, to, to, to i pokazuje palcem. Ja mówię: nie, tego nie zrobię, bo mi to nie pasuje. Więc, ale zobaczyłem, że to po prostu, że moje buntownictwo niekoniecznie to się przykłada na finanse, bo to uwierz mi, że to bardzo szybko się przykłada. I ona mi pokazała i jesteśmy przyjaciółmi teraz, więc naprawdę pokazała mi, jak mogę to poprowadzić. Teraz są zmieniła region, więc nie mam za bardzo kontaktu, ale bez niej to ciężko. 

[07:50 – 08:01] J: Zdecydowaliście się, że wchodzicie we własny biznes? Robicie to pod szyldem Żabki. Jakiej wiedzy nie miałeś i jaka była dla ciebie najtrudniejsza na samym początku, która dzisiaj z perspektywy czasu okazuje się kluczowa? 

[08:01 – 08:11] B: Kierowanie ludźmi na pewno i później te względy finansowe firmy. Podatki, VAT-y, ZUS-y. 

[08:11 – 08:16] J: Czyli już nie tylko przychodzi na koniec miesiąca i jesteś spokojnie, nawet się nie musisz zastanawiać, musisz wiedzieć skąd. 

[08:16 – 08:37] B: Musisz wiedzieć skąd, bo praca w policji – była pensja i mnie nic nie interesowało. Tutaj niestety jest inaczej. Stety, niestety no. Jest rzeczywistość. To już jest uwarunkowane przy każdym biznesie. Bo czy przy Żabce, czy jakimkolwiek biznesie wychodzą zawsze podatki, są faktury. To trzeba rozliczyć. Tego nie potrafiłem. 

[08:37 – 08:38] J: Musiałeś być księgowym. 

[08:38 – 08:46] B: Tak, po prostu. Ja musiałem nauczyć się liczyć. Bo kontakt z księgową: panie Bartku, podatki, VAT-y i wszystko jest do zapłacenia.

[08:46 – 08:47] J: Chciałeś to zrozumieć. 

[08:47 – 08:57] B: Tak, chciałem to zrozumieć. Skąd to się bierze? Dostawałem pensję, nie miałem z tym kontaktu. Dostawałem kwotę i nic mnie nie interesowało. Uczę się cały czas. Tego się nie da z dnia na dzień.

[08:57 – 09:00] J: A łatwo Ci przychodzi powiedzieć o sobie: jestem przedsiębiorcą? 

[09:00 – 09:25] B: Dobre pytanie. Teraz myślę, że tak. Teraz. Gdzieś tam w perspektywie czasu jestem przedsiębiorcą, bo staram się troszkę analizować i brnąć do przodu. Nie cofać się. Czasami bywają sytuacje takie, że no niestety, nie może być wiecznie dobrze. To jest biznes, więc czasami człowiek się potknie. 

[09:25 – 09:27] J: Ale tak jak mówisz, czasami sezony są inne, czasami klienci są inni. 

[09:27 – 09:29] B: Tak, są klienci inni. Jednego miesiąca zarobimy tyle. 

[09:29 – 09:31] J: Przychodzi inflacja. Jest inaczej. 

[09:31 – 09:43] B: Tak. Covid był. Dotknęło, czy nie dotknęło – sieć wyszła z tego bardzo fajnie. Więc szukamy perspektyw i tak dalej. Nie zamknęli nas, więc ludzie mieli pracę. My mieliśmy pracę. To powiem Ci, że no były różne doświadczenia.

[09:43 – 10:00] J: Jak patrzę na ten biznes z boku jako klient, to myślę sobie, że to jest też bardzo technologiczny biznes. Jest tej technologii trochę. Już nawet nie mówię tylko o aplikacji, ale podejrzewam, że dla Ciebie jako zarządzającego mnogość tych danych też jest czymś, co pozwala Ci podejmować lepsze decyzje?

[10:00 – 10:12] B: Powiem Ci, że tak, bo stworzona nowa aplikacja CyberStore. Dzięki temu ja mogę sobie w telefonie na wakacjach gdziekolwiek zobaczyć, czy pracownik się w ogóle zalogował na kasie. To jest bardzo ważne. 

[10:12 – 10:14] J: Ale w ogóle widzisz, jak ten biznes działa, tak? Wszystko tam masz.

[10:14 – 10:35] B: Mamy statystyki, mamy obroty, mamy produkty, które się sprzedały, które widzą, że się nie sprzedaje. Mamy raporty, które też pomagają w podatkach. Dzięki temu mogę zobaczyć, czy mogę więcej zamówić, czy mam mniej zamawiać. Koniec miesiąca, no trzeba już po prostu podejmować decyzje, na takiej zasadzie. 

[10:35 – 10:49] J: Dużo jest takich decyzji, też nawiązując do modelu biznesowego, zastanawiam się nad tym, czy to jest tak, że wszystko zostało zdecydowane, ja mam tylko tego nie zepsuć, czy to jest tak, że Ty cały czas jesteś jednak jako właściciel na etapie tak, nie, tak, nie, tak, tak, nie, nie. 

[10:49 – 11:35] B: Jest. Jest dużo decyzji takich, które pozwalają ci zrobić, bo jeśli nie będziesz pilnował pewnych aspektów, to stracisz. Bo myślą niektórzy, że to jest Żabka, wszystko za ciebie zrobił i tak dalej. Nie, nie, nie, to tak nie działa. Bo przychodzi pewien czas, że trzeba pewne rzeczy rozwiązać, no i to się dopiero też pokazują ci. Jeśli dobrze to wykorzystasz, to nie stracisz, ale jeśli tego nie wykorzystasz, no to stracisz. I to, no trzeba się, codziennie coś, codziennie po prostu, ale to są takie pozytywne rzeczy, to nie są takie rzeczy, że świadczą o tym, że musisz zamknąć biznes, bo sobie nie radzisz, bo coś wychodzi. Nie, to są takie pojedyncze sytuacje, dzięki, które pozwalają ci po prostu się rozwijać cały czas.

[11:35 – 11:49] J: Nie wiem, czy będę dobrze potrafił wyobrazić sobie pracę policjanta, szczególnie powiedzmy oficera Centralnego Biura Śledczego. To jest tak, że pewne nawyki, jakaś dyscyplina stamtąd przydaje się dzisiaj przedsiębiorcy? Bartkowi? 

[11:49 – 12:14] B: Myślę, że tak, bo praca w policji dużo mnie nauczyła nawet prostych czynności, jak rozmowa z ludźmi. Bo są tragedie, są tragedie, widzisz, no są tragedie. Sam oglądasz telewizję, widzisz, co się dzieje. I ty musisz przyjść do domu i tego nie pokazać swoim rodzinom, co się wydarzyło na służbie. Służba, praca w policji jest codziennie inna. Dzisiaj się zdarzyło to, druga się wydarzyło tamto.

[12:14 – 12:14] J: Musisz się chronić, nie? 

[12:14 – 12:47] B: Tak, po prostu. I musisz robić poker face, żeby to po prostu zasłonić. A dyscyplina, jeszcze raz dyscyplina nauczyła mnie tego, rozmowa z ludźmi. A to przykłada się tak, że to wszystko mogę sobie pomóc w biznesie, bo rozmowa z pracownikami, rozmowa z klientami, bo ludzie cię zaczepiają, widzą, gdzieś tam o, panie Bartku, jak tam, zdrówko. Proste czynności, też fajnie, żeby w ogóle z nimi kontynuowali rozmowy. I każdy, co drugi klient do mnie mówi, dzień dobry. Ja człowieka nie znam, ale on wie, że jestem właścicielem. 

[12:47 – 12:52] J: Właśnie o to cię chciałem zapytać, tak? Że oni mają to poczucie i tą wiedzę, że to Ty za to odpowiadasz, że ty jesteś szefem. 

[12:53 – 12:57] B: Myślę, że wchodząc na sklep, byś to zauważył. 

[12:57 – 12:57] J: Gdzie? Po czym? Dawaj.

[12:58 – 13:32] B: Może nie w sposób taki, że to jakoś, że widać, że ja tu, co to ja nie jestem szefem was, absolutnie, tylko po prostu po rozmowie z moimi pracownikami, po czynnościach, które człowiek robi na sklepie, da się to ludzkim okiem zauważyć, że jednak ty tu zarządzasz. I ludzie widzą, nawet, mówię, na mieście człowieka spotkają, dzień dobry, dzień dobry, to aż miłe, fajnie, że ludzie gdzieś tam po prostu dobrze cię wspominają. Nawet pracując w policji, no, różnych ludzi spotykałem. I tych złych, i tych dobrych. Do tej pory mówię mi dzień dobry, gdzie człowiek, no, człowiek musi być człowiekiem. Jakiej pracy? Czy prowadzisz biznes? Czy jesteś policjantem? 

[13:32 – 13:45] J: Jak patrzysz na siebie jako przedsiębiorcę dzisiaj i zakładam, że nasi widzowie to są ci, którzy być może na tej podstawie podejmą decyzję, że spróbują. Jakich komentarzy kompetencji trzeba szukać w sobie? Albo jakie trzeba w sobie zbudować, żeby być dobrym przedsiębiorcą? Co myślisz?

[13:45 – 14:05] B: Hmm… Myślę, że tak. Zacznijmy od chęci. Że chcesz to robić. Że to, ta praca jest dla ciebie. Bo jeśli uznasz, że… Powiem ci szczerze tak. Ja dużo ludzi poleciłem do sieci. To byli moi pracownicy, moi znajomi, moi koledzy i tak dalej. 

[14:05 – 14:05] J: Czyli wiedziałeś, że się nadają? 

[14:05 – 14:24] B: Tak. Ja już… Ja, nie, po prostu ja im przedstawiłem sytuację, jak to wygląda. Żeby nie mieli, nie byli rozczarowani po wejściu do sieci, że coś jest nie tak. I prowadzą sklep, są zadowoleni. Każdy zarabia. Rozwija się. I widzę, że to idzie do przodu. Jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś z moich poleconych ludzi do mnie zamknął sklep. Nie ma do tego żadnej potrzeby.

[14:24 – 14:30] J: W sumie też prowadzisz biznes i żona też. Wiem, że to nie jest ten sam. Macie dwa różne, ale wygląda na rodzinny biznes. Trochę. 

[14:30 – 14:37] B: W domu non stop jest żona. Jest non stop. Moja córka siedmioletnia mówi… 

[14:37 – 14:38] J: Już też będzie prowadzić? 

[14:38 – 14:56] B: Tak, już. Ona akurat chodzi do szkoły obok. Tu moja mama jest szefową. Tu ma Żabkę. W domu jest cały czas Żabka. I to jest rozmowy albo o pracownikach, albo o zmianach, albo o grafikach. Tu święta się zbliżają. Więc też to wszystko trzeba pogodzić, żeby było dobrze. Cały czas jesteśmy gdzieś tam analizy. 

[14:56 – 14:57] J: Uczyłeś się długo tego planowania, żeby to miało ręce i nogi?

[14:58 – 15:00] B: Na swoich błędach. 

[15:00 – 15:02] J: Co sklep to inna historia? Co sklep to inna potrzeba, tak? 

[15:02 – 15:33] B: Uważam, że tak, bo każdy sklep ma inny region miasta. Każdy ma inny podejście do biznesu. To też myślę, że to jest bardzo kluczowe, bo są sklepy wysokoobrotowe, gdzie naprawdę musisz dużo tego poświęcić. Czy czasu, czy nie. Ale po prostu trzeba się zaangażować. Po prostu. Na początku. I to wszystko samo idzie. I to lawinowo idzie fajnie, w pozytywny sposób. A są sklepy, gdzie są mniejsze obroty, mniejsze zaangażowania. Nie trzeba tylu ludzi. To jest wszystko do ogarnięcia tak naprawdę.

[15:33 – 15:41] J: Na chwilę jeszcze zatrzymam się przy tej relacji. Ty swój sklep, żona swój sklep. Czego się od niej uczysz i czego ona się uczy od ciebie? 

[15:41 – 16:16] B: Tak naprawdę ja zaczynam jako pierwszy. To my ja jej pokazywałem, że trzeba to, to, to zrobić. Teraz od żony ja się trochę uczę. Bo ona mi pokazuje pewne aspekty, których ja nawet nie wiedziałem. Bo my jesteśmy, tak jak ci wspomniałem wcześniej, jesteśmy podzieleni. Ja odpowiadam za to, moja żona na to. Więc mi się wydaje, że raczej wspólnie gdzieś to po prostu, gdzieś tam się to miesza wszystko. Spędzamy cały dnie razem. Czy w domu, czy w pracy. Więc cały czas jest rozmowa tak, żeby to i żona mi mówi, słuchaj jest problem taki, taki. Trzeba to jakoś rozwiązać. I tu nie możemy czekać na pewną rzecz. 

[16:16 – 16:16] J: Szukacie razem sposobu. 

[16:16 – 16:22] B: Tak. Sposób, aby sklep, pracownicy i my, żebyśmy na tym nic nie dzielili. 

[16:22 – 16:37] J: Jaki masz Bartek sposób na to, żeby motywować swoich pracowników do tego, żeby z wami byli, żeby pracowali tak, jakbyś chciał. Żeby klient, który wchodzi no on ma z tobą skojarzenie, tak jak powiedziałeś, okej. Z twoimi pracownikami też, ale ma też z marką, która ma jakiś standard, jakiś styl. Globalnie. 

[16:38 – 17:00] B: Mhm. Co sklep, to obyczaj. Ja zawsze swoich pracowników, ja po prostu motywuję ich do pracy. Czy to są pieniążki, czy słowem, czy normalną rozmową. To wystarczy. Ja pójdę do nich, zapytam się, co słychać, jak twoje zdrowie i to co u rodziców i tak dalej, czy co u twoich dzieci. I moim zdaniem to już widać w taki błysk w oku, że to wystarczy. Że ktoś się interesuje twoim życiem i chce coś wiedzieć. Oni wiedzą, że mogą na mnie liczyć w każdej sytuacji. Czy to życie zawodowe, czy prywatne. Bo staram się zawsze pomagać swoim ludziom. Zawsze nie odmówię pomocy. Dlatego one wiedzą, że mogą na mnie liczyć. Po prostu. Nie wykazuje się, że jak jestem szefem, nigdy tego nie było. Nigdy tak nie pokazywałem tego. 

[17:20 – 17:49] J: Dzisiaj, kiedy patrzę się w ogóle na rynek pracy, który nie jest łatwy, bo tak naprawdę wciąż ludzi i rąk do pracy brakuje, ale jednym z takich trendów jest: pamiętaj, do końca swojego życia jeszcze nie raz się będziesz musiał przebranżowić. Ty masz dużą zmianę za sobą. Jak się za to mentalnie też zabrać, żeby wykonać takie taki pivot. Tak jak wspomnieliśmy, byłeś tuż przed emeryturą w służbach. Czyli wczesną, ale jednak po też nie najłatwiejszej pracy. I zrobiłeś dużą zmianę. 

[17:45 – 18:11] B: Decyzja. Nie czekać. Po prostu. Ja, tak jak Ci powiedziałem, miałem tydzień na to. Ja mam bardzo dużo kolegów w policji i widzą po mnie. Obserwują mnie. Rozmawiamy po drugiej strony Polski i rozmawiamy. Pytałem się, co słychać u nas tak naprawdę. Oni też chcą zmian. Ale się boją zmian zrobić. Bo już jak siedzę już tyle lat, to już dobra, już posiedzę drugie tyle. 

[18:11 – 18:14] J: Ale myślę, że miałeś podobnie, nie? Nawet ta cała sfera finansowa, o której mówisz. 

[18:14 – 18:30] B: Żal mi było. Na pewno było żal. Bo ja już byłem, uważam, że bardzo dużo osiągnąłem to, co chciałem osiągnąć. I dla mnie był przeskok bardzo duży. Ale podjąłem decyzję. Dobra. Czas, finanse. To jest dla mnie kluczowa sprawa. I to zmieniłem od ręki. 

[18:30 – 18:48] J: Czyli też inne poukładanie życia? Bo zakładam, że pracując w służbach masz na początku być może od do, ale potem to jest właściwie cały czas pod telefonem. Więc zastanawiam się, czy szukałeś też idąc na swoje, takiej przestrzeni dla siebie. Po prostu na pasję, na życie, na rodzinę. 

[18:48 – B: Tam tego nie było. Tam byłeś, tak jak wspomniałeś, byłeś, kończyłeś pracę, ale wszystko jesteś pod telefonem. Jedziesz, jest realizacja, trzeba jechać. Tutaj mogę sobie ten czas zaplanować mniej więcej, ale mogę zaplanować. Jak chcę wyjechać, jadę z rodziny na wakacje.

[19:01 – 19:54] Bo widzę, że moi pracownicy dopilnują tego wszystkiego. Więc to jest, uważam, że… Słuchaj, ja nie mogłem dziecka zaprowadzić do przedszkola, czy ją zabrać, bo nie miałem na to czasu. Bo ja nonstop byłem w pracy. Żona mnie tylko mijała i tylko na telefonach gadaliśmy, rozmawialiśmy. Ale po prostu uważam, że czas dla siebie, dla rodziny teraz… Dużo teraz rozmawiam z chłopakami i mówią: Bartek, wróć do nas. Wróć do nas, po prostu. Nie, no już ciężko by było mi się teraz przestawić. Bo ja, wiadomo, pracuję… Ja lubię pracować. Lubię pracować, lubię się rozwijać, więc ja pracuję od rana do wieczora, ale to robię z głową. Więc w pozytywnym słowa tego znaczeniu. Więc to, że każdy myśli, że biznes jest… Pracujesz 8 godzin? No nie, no… Pewne sytuacje trzeba zrobić rano, pewne sytuacje trzeba zrobić po południu albo wieczorem. Więc po prostu to jest kwestia organizacji dnia. 

[19:54 – 20:13] J: Tym, którzy myślą o takim biznesie, to znaczy biznesie, który rozumieją przez franczyzę, czyli są pewne procedury, to może być dla niektórych wizja ułatwienia, ale o czym trzeba pamiętać, poza tym, że trzeba się naprawdę napracować, szczególnie na początku, wchodząc do tego? 

[20:14 – 20:32] B: O czym trzeba pamiętać? Niektórzy właśnie twierdzą, że to nie jest nasz biznes. To jest, myślę, że franczyza, czy to jest sieć Żabka, czy jakakolwiek inna, modeli biznesowych na rynku jest bardzo dużo. Więc tutaj uważam, że pracujemy pod logiem Żabki, ale mamy swój biznes, który rozwijamy cały czas, więc… 

[20:32 – 20:34] J: Czyli to musi być jakaś tożsamość też, tak? Takie przywiązanie?

[20:34 -20:41] B: Musi być, bo po prostu… Dla mnie było to coś nowego na początku. Żabka, Żabka. Przynajmniej dla mnie to było coś nowego. 

[20:41 – 20:42] J: Byłeś klientem? 

[20:42 – 20:46] B: Czy byłem klientem? Chyba nawet nie, powiem Ci szczerze. 

[20:46 – 20:49] J: No widzisz, okej, ja sobie to notuję. Śmiało nie wyciągniemy konsekwencji jeszcze teraz. 

[20:49 – 21:13] B: Powiem Ci, że nawet wtedy to był jeden sklep w mojej miejscowości, gdzie był oddalony od mojego miejsca zamieszkania. I tak naprawdę pomysł wyszedł, że to człowiek ogląda te telewizory cały czas, social media, i to widzi, no i właśnie stąd to się pomysł wziął. Bo chciałem czegoś swojego. I ja mówię do swojego taty, rodzice mówią: Bartek, czy na pewno, tu masz stabilną pracę i tak dalej. Zastanów się jeszcze dwa razy. 

[21:13 – 21:14] J: To było ryzyko, czy nie? 

[21:14 – 21:27] B: Uważam, że dużo ryzyko. Bo bez tego ryzyka nie wiemy, co będzie. Zrezygnowałeś z pracy, która jest stabilna, wszedłeś w biznes, który nie wiadomo, co będzie za miesiąc. 

[21:27 – 21:40] J: Ale zostawiając nawet biznes, czy Ty czułeś, że masz takie cechy charakteru, albo taką… cechę charakteru, przy nich zostańmy, że co by nie było, to i tak dasz radę? Czy miałeś taką trwogę przed tym, że może byłem świetnym policjantem, ale nie wiem, czy będę dobrym biznesmenem?

[21:40 – 22:19] B: Tak było. Tego nikt nie wie. Uważam. Bo mogę uważać wiele o sobie, jaki ja jestem i tak dalej. Pracy w policji też się nauczyłem. Tego na szkołach nic… Na szkole cię tego nie nauczy. To cię życie nauczy. Tak naprawdę. I praca. Z ludźmi, codzienne zadania. To wiele lat to nauczyło mnie. I tak samo tutaj jest. Więc człowiek zaczyna, pomalutku, pomalutku, niech się uczy. Pyta. To jest fajnie, bo możesz zapytać. To jest fajne. Prowadząc swój biznes, który prowadzę poza siecią, wszystko robię sam. Wszystko sam. I to jest bardzo ciężko zrobić coś fajnego, gdzie nie wiadomo, czy się przyjmie. Na takiej zasadzie. 

[22:19 – 22:25] J: Jakiej wiedzy dzisiaj Ci brakuje albo jakiej wiedzy szukasz, żeby się móc rozwijać jako przedsiębiorca? 

[22:25 – 22:58] B: Jakiej wiedzy szukam? Myślę, że chyba osiągnąłem to, co chciałem. Powiem Ci, że w mojej głowie jest dużo pomysłów, tak naprawdę. Rozmawiam cały czas z siecią, bo z żoną też jakieś pomysły, co mamy, to chcemy wprowadzić. Podsuwamy pomysł dla sieci, bo też takie fajne jest na to zarys. Ale myślę, że wydaje, że już to, co chciałem, to osiągnąłem. Ale mówię, w mojej głowie się kłębi dużo pomysłów. Co czas przyniesie, zobaczymy.

[22:58 – 23:13] J: Do tego trzeba jakiegoś konkretnego charakteru, jakiejś cechy charakteru, która pozwala Ci regularnie robić swoje albo uczciwie robić swoje, albo w sposób trzymający pewien poziom robić swoje. Czego trzeba dzisiaj, żeby być dobrym przedsiębiorcą? 

[23:13 – 23:33] B: Musisz być zawzięty. Uważam, że jeśli czegoś chcesz, to osiągniesz, ale musisz tego chcieć. Ja jestem bardzo zawzięty, bo jak coś chcemy, mówię dla żony, że słuchaj, chcemy to, to, to zrobić, no to to zrobimy. Chcemy osiągnąć pewien pułap obrotu nawet na sklepie, to da się to zrobić. Nie od razu, ale to zrobimy.

[23:33 – 23:34] J: Czyli stawiasz sobie jakieś cele? 

[23:34 – 23:37] B: Tak. Ja lubię sobie stawiać cele, bo… 

[23:37 – 23:37] J: KPI? A sieć Ci stawia też, jak to jest? 

[23:38 – 24:16] B: Czy sieć stawia cele? Bardziej nie, bardziej…. Daje narzędzia, gdzie chcemy osiągnąć cokolwiek i dzięki tym narzędziom możemy coś więcej, ale musimy chcieć. Bo można sobie zostawić, tak jak powiedziałeś, dobrze, dzisiaj jest dobrze, więcej mi nie trzeba, ale no niestety nie u mnie. Ja lubię coraz więcej, coraz więcej postawiam sobie cele, tak samo mamy z żoną. Postawiamy sobie cele, bo powiem Ci, że zaczynając sklep od obrotu, przykładowo 2 tysiące, a zrobić z tego 12 tysięcy dziennie, no to uważam, że jest to fajny, fajny pułap, który osiągnęliśmy. 

[24:16 – 24:23] J: Jak rozmawiasz z klientami, żeby osiągnąć chociażby tę kwotę ostatnią, o której mówiłeś, czego oni oczekują? Od właściciela? Czego oczekują od sklepu? Po co przychodzą?

[24:23 – 24:41] B: Uważam, że głównym aspektem jest obsługa klienta, bo jeśli zostanie dobrze obsłużony, może nie być pewnych rzeczy na sklepie, bo różnie bywa, zostanie wyprzedany, nie było w dostawie lub cokolwiek. Ale uważam, że jeśli zostaniemy dobrze obsłużeni, to ten klient do nas wróci. 

[24:41 – 24:44] J: Czyli to jest jakaś forma rozmowy, takiej opieki? 

[24:44 – 24:58] B: Uważam, że nawet przychodzi klient do sklepu: dzień dobry. Ja tak uczę dziewczyny, żeby nawet jak obsługuję klienta, powiedzieć to dzień dobry, bo on od nas tego oczekuje i to jest fajne, bo oho, czyli mnie zauważył. Czyli jestem na sklepie, zostałem zauważony.

[24:59 – 24:59] J: Drobna rzecz, a cieszy. 

[24:59 – 25:09] B: Drobna rzecz, a cieszy. Na takiej zasadzie i mamy opcję polecania klientowi to kawę, herbatę i tego typu rzeczy. Z aplikacją, bo ludzie… 

[25:09 -25:09] J: Sprawdza Bartka, czy pamięta o Żabce.

[25:09 – 25:25] B: Tak, naprawdę, jeśli klientom coś się opłaca i mogą coś osiągnąć za darmo, to czemu nie? Więc dbam o obsługę, dla mnie jest bardzo ważna, bo możemy mieć złe dni, stoimy za kasą, obsługujemy klienta, możemy mieć złe bardzo dni, ale myślę, że to jest bardzo kluczowe, mimo wszystko. 

[25:25 – 25:30] J: Trzymam kciuki za dobre dni i za to, żebyś miał super kitę do tego. 

[25:30 – 25:30] B: Dziękuję. 

[25:30-25:31] J: I dzięki Bartek za spotkanie i rozmowę. 

[25:31 – 25:31] B: Bardzo dziękuję.

#Podcast #ŻabkaFranczyza #Warszawa #Poland #Biznes #Franczyza #Policjant #Zarządzanie #PierwszyBiznes #Podlasie #BiznesnaPodlasiu #ŻabkaPolska #FranczyzawPolsce #PodcastBiznesowy #Sukces #Motywacja #Żabka #Przedsiębiorczość #MasztojakwŻabce


    Potrzebujesz pomocy w utworzeniu zgłoszenia?
    Zadzwoń do nas lub skorzystaj z czatu!