🛍️Od Ekspedientki do Franczyzobiorcy Żabka| Masz to jak w Żabce…🛒👜

W najnowszym odcinku podcastu, Renata Kwiatkowska dzieli się inspirującą historią swojej podróży biznesowej. Dowiedz się, jak przezwyciężyła wyzwania i co pomogło jej stać się pewną siebie liderką. Renata zdradza również, jak znaczącą rolę w jej podróży odegrała Akademia Przedsiębiorczości Żabki i wsparcie bliskich. Odkryj klucze do jej sukcesu i jakie plany ma na przyszłość, rozwijając swoje przedsiębiorcze skrzydła. 

Odcinek 11 | #MasztojakwŻabce

W najnowszym odcinku podcastu, Renata Kwiatkowska dzieli się inspirującą historią swojej podróży biznesowej. Dowiedz się, jak przezwyciężyła wyzwania i co pomogło jej stać się pewną siebie liderką. Renata zdradza również, jak znaczącą rolę w jej podróży odegrała Akademia Przedsiębiorczości Żabki i wsparcie bliskich. Odkryj klucze do jej sukcesu i jakie plany ma na przyszłość, rozwijając swoje przedsiębiorcze skrzydła. 

W odcinku dowiesz się: 

👉 Jak Renata przezwyciężyła swoje obawy i zbudowała silną wiarę w swoje możliwości 💪. 

👉 Jakie cechy lidera uważa za kluczowe w budowaniu skutecznego zespołu 👥. 

👉 W jaki sposób nieustannie rozwija swoje umiejętności przedsiębiorcze i jakie ma plany na przyszłość w sieci Żabka 🚀. 

👉 Dlaczego wsparcie rodziny i otoczenia jest tak ważne na drodze do sukcesu ❤️. 

🌐 Odwiedzaj naszą stronę, aby być na bieżąco z nadchodzącymi odcinkami i czerpać wiedzę od przedsiębiorców, którzy odważnie podążają za swoimi marzeniami. 💼❤️

Transkrypcja

(00:00 – 00:11) Renata: To, że zaczęłam robić coś sama dla siebie, zaczęłam budować wiarę w siebie, to jest piękne. Powiem Ci tak, wiek nie gra roli. Moim zdaniem, wiek nie gra roli, bo ktoś by powiedział, że w moim wieku tak naprawdę to mogłabyś sobie poczekać na emeryturę… Ja byłam ich koleżanką jako ekspedientka, koleżanką jako kierowniczka i potem się miałam stać szefową. Mówi ,,Słuchaj Renata, Ty jesteś taka fajna babka, Ty powinnaś zostać trenerem” … To jest twoja firma, to Ty nią zarządzasz… 

(00:30 – 00:31) Jarek: I bierzesz odpowiedzialność. 

(00:31 – 00:32) R: I Ty bierzesz za to odpowiedzialność. 

(00:33 – 00:57) J: Stabilny biznes w niepewnych czasach. Masz to jak w Żabce. Nazywam się Jarosław Kuźniar i lubię pytać. W tej specjalnej serii porozmawiam z przedsiębiorcami, którzy prowadzą swoje sklepy Żabka – franczyzobiorcami. Chcę poznać ich historie, codzienne życie, motywacje i powody, dla których zdecydowali się poprowadzić własny sklep pod szyldem Żabki. Zaczynamy! 

(00:58 – 00:59) J: Serio bałaś się dużej wody?  

(00:59 – 01:00) R: Bardzo.  

(01:00 – 01:01) J: Czemu?  

(01:02 – 01:11) R: Dlatego, że chcieli mnie kiedyś zrzucić z materaca i od tamtej pory po prostu tragedia, w ogóle mąż załamany, bo ciągle jak gdzieś wyjeżdżaliśmy, to oni… 

(01:11 – 01:12) J: A ona na plaży. 

(01:13 – 01:15) R: Nie, no ja pływałam, ale wiesz, po brzegu tak.  

(01:16 – 01:17) J: Jak grzeczna dziewczynka. 

(01:17 – 01:19) R: Jak grzeczna dziewczynka, nie?  

(01:19 – 01:20) J: A, się wyrwałaś.  

(01:20 – 01:39) R: I się wyrwałam po prostu pierwszy raz. To jest coś niesamowitego, wiesz, to uczucie, kiedy płyniesz i mówisz – Matko, ja mam satysfakcję, się cieszę, że płynę! To jest niesamowite uczucie, bo zawsze oddechu Ci brakowało, zawsze musisz sprawdzić, czy masz gdzieś tam dno pod nogami. 

(01:39 – 01:40) J: Był stres. 

(01:40 – 01:46) R: Był stres straszny, a ta duma w oczach mojego męża, jak zobaczył, że ja płynę sama.  

(01:46 – 01:52) J: Pal licho z mężem, choć wiem, że jest miłym człowiekiem, ale myślę o dumie Ciebie, Twojej, samej siebie. 

(01:53 – 01:54) R: Fajny, miły… Tak, to jest po prostu coś niesamowitego.  

(01:55 – 01:59) J: To jest jakieś złamanie czegoś, co chciałaś pokonać przez lata? 

(01:59 – 02:17) R: Tak, oczywiście, że tak, że to jest złamanie czegoś. I myślę, że to, że zostałam przedsiębiorcą, że zostałam franczyzobiorcą, to, że zaczęłam robić coś sama dla siebie, zaczęłam budować wiarę w siebie, to jest piękne, tak?  

(02:17 – 02:18) J: A czemu Ci jej brakowało?  

(02:19 – 02:26) R: Tak się życie potoczyło, po prostu… Trudno powiedzieć, właśnie gdzieś tam jakieś potknięcia w życiu, każdy z nas je ma, tak? 

(02:26 – 02:27) J: I wycofanie.  

(02:28 – 02:41) R: Tak, człowiek się gdzieś tam wycofuje, robisz swoje całe życie, jakieś to życie się toczy na zasadzie takiej, no, dzień za dniem, dzień za dniem i raptem decyzja w życiu – chcę coś zrobić.  

(02:41 – 02:42) J: Jedna z ważniejszych?  

(02:42 – 03:06) R: Jedna z najważniejszych decyzji w moim życiu, bardzo odpowiedzialna zresztą, tak? Bo to życie nasze się zmieniło, moje i mojej rodziny zmieniło się zupełnie, ale to dało mi tam, no właśnie tego kopa, tego kopa, żebyś po prostu… popłynęła, popłynęła i gdzieś poszła dalej. No to nie ma, nie ma, nie wiem, jak Ci to powiedzieć. No uczucie jest niesamowite.  

(03:06 – 03:09) J: Do tego trzeba szaleństwa czy odwagi, czy czego? 

(03:10 – 03:28) R: Myślę, że szaleństwa na pewno nie, tak? Ale trzeba mieć odwagę, trzeba umieć podjąć decyzję, trudną decyzję. Trzeba sobie ją przeanalizować, zastanowić się za i przeciw, ale nie bać się ryzyka, bo cokolwiek w życiu nie zrobisz, jakąkolwiek decyzję byś nie podjął… 

(03:29 – 03:30) J: Zawsze będzie. 

(03:30 – 03:34) R: To będzie jakieś ryzyko. Także…  

(03:34 – 03:35) J: ,,Jestem”.  

(03:35 – 03:36) R: Jestem, po prostu jestem.  

(03:36 – 03:42) J: ,,Robię swoje…” i za chwilę do tego nawiążemy, ale powiedziałaś mi, że jesteś po studiach cukierniczych i z wykształcenia jesteś cukiernikiem.  

(03:42 – 03:43) R: Tak, jestem cukiernikiem.  

(03:43 – 03:44) J: Umiesz to robić? 

(03:44 – 03:45) R: Umiem, ale dawno już…  

(03:45 – 03:46) J: To smaczne jest?  

(03:47 – 03:48) R: Rodzina mówi, że tak.  

(03:49 – 03:50) J: Wierzę im na słowo.  

(03:50 – 04:05) R: Z tym, że dawno już nie piekłam, ale rzeczywiście potrafię piec, jedyną rzeczą, której nie potrafię, jeśli chodzi o cukiernictwo, nie potrafię dekorować. Nie mam manualnych zdolności, mam inne zdolności, ale nie jestem dekoratorem, więc…  

(04:05 – 04:19) J: Jakie? I tu od razu chciałbym, żebyśmy wskoczyli za ladę z Tobą, bo mówisz, że też to jest coś takiego, co Ci od momentu, w którym skończyłaś szkołę i chciałaś pracować, to lubiłaś pracować z ludźmi, rozmawiać z nimi i sprzedawać im.  

(04:20 – 04:27) R: To jest…Ja po prostu uwielbiam kontakt z ludźmi, nie lubię monotonii w życiu, a bycie z ludźmi to nie jest monotonia.  

(04:28 – 04:30) J: Szczególnie jak popatrzysz na 8 miliardów ludzi, czyli 8 miliardów humorów.  

(04:31 – 04:52) R: Tak, dokładnie. Także to jest właśnie to. I chyba w tym jestem właśnie bardzo dobra, jestem dobra w kontaktach z ludźmi, bardzo lubię z ludźmi rozmawiać, poznawać ich, nawiązywać nowe kontakty, mam tą łatwość w nawiązywaniu kontaktów. Jestem zauważalna, tak?  

(04:53 – 05:00) J: No, opowiedz, po czym Cię widzą? ,,Po tym, że jak chcieli wejść na zakupy i zrobić to w 3 minuty, spędzili ze mną pół godziny na rozmowie”. 

(05:00 – 05:01) R: Na przykład.  

(05:01 – 05:02) J: I nie żałowali.  

(05:02 – 05:24) R: I nie żałowali, nie. No, jest tak, potrafię z ludźmi rozmawiać, wyczuć nastrój drugiego człowieka. Może się chwalę w tym momencie, ale uważam, że tak jest, że patrząc komuś w oczy, potrafię wyczuć jego nastrój i uchwycić ten wątek, który jest, będzie wspólny dla nas. Uważam, że to jest wspaniała cecha.  

(05:24 – 05:30) J: Jest, szczególnie, że dzisiaj jak mówimy o usługach, niezależnie już od branży, no to to jest kontakt z drugim człowiekiem właśnie.  

(05:30 – 05:31) R: Tak. 

(05:31 – 05:35) J: I tak jak mówisz, zrozumienie, odpowiedź na jego potrzeby albo czasem milczenie, kiedy on tego też potrzebuje, nie? 

(05:36 – 05:48) R: Dokładnie. Trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć jakiś żart albo w ogóle nie zażartować albo po prostu po współczuć albo tylko się fajnie spojrzeć, miło, z jakimś zrozumieniem drugiego człowieka.  

(05:48 – 05:49) J: Stoisz na kasie też? 

(05:49- 05:50) R: Tak.  

(05:50 – 05:53) J: Tak. ,,Jak sobie wyobrażasz, że ja nie stoję, jak ja lubię z ludźmi gadać.”? 

(05:53 – 05:57) R: Tak, no to jak, żeby było inaczej, tak, że stoję, oczywiście stoję za…  

(05:58 – 05:59) J: I masz napisane „uczeń”?  

(05:59 – 06:01) R: Nie, no mam w tej chwili napisane „franczyzobiorca”, tak. 

(06:02 – 06:03) J: To duma, czy nie?  

(06:03 – 06:07) R: Duma. To jest duma. Myślę, że to widać nawet po mnie,  

(06:07 – 06:08) J: Słychać, to prawda. 

(06:09 – 06:15) R: Że to jest duma, bo to jest moje, tak? To jest coś w końcu mojego.  

(06:16 – 06:27) J: „W końcu mojego” i tu się zatrzymajmy na tym, bo zaczynałaś jako kasjerka, później pracowałaś u kogoś, kto był franczyzobiorcą. On mówi, odchodzę na emeryturę i jest szansa dla Ciebie, tak?  

(06:28 – 06:33) R: Tak. I ją wykorzystałam. To było, oczywiście to nie było w pięć minut, tak?  

(06:33 – 06:34) J: No tak. 

(06:34 – 06:44) R: Także już myk, myk, myk i już to biorę, a to było oczywiście przemyślenie, rozmowy z rodziną, z pracownicami, które pracowały w tym sklepie.  

(06:45 – 06:46) J: Czy zaakceptują Cię jako szefowa? 

(06:47 – 06:53) Czy zaakceptują mnie jako szefowa. Ja byłam ich koleżanką jako ekspedientka, koleżanką jako kierowniczka i potem się miałam stać szefową, tak? Także…  

(06:54 – 06:55) J: Właścicielką. 

(06:55 – 07:24) R: Właścicielką, szefową, ich liderem, teraz już w tym momencie, tak? To zupełnie te relacje się nasze musiały zmienić, chociaż zmieniły się na zasadzie takiej, że ja jestem szefem, tak, ale nadal mówimy sobie po imieniu, nadal mamy ten szacunek do siebie, ja mam w ogóle wspaniały zespół, to są wspaniałe dziewczyny, wspaniałe kobiety, z którymi pracuję wiele lat, mam do nich pełne zaufanie, szanuję bardzo… 

(07:24 – 07:32) J: Skoro jest tak jak mówisz, to zakładam, że trochę razem ten biznes prowadzicie, bo podejrzewam, że kiedy Ty, nawet nie będąc kierowniczką, tak jak patrzę na Was będąc klientem, musicie ogarniać wszystko, nie? 

(07:33 – 07:34) R: Wszystko. 

(07:34 – 07:39) J: Nie ma tak, że wyspecjalizuję się tylko w obsłudze mrożonek, albo będę tylko robiła kawę. 

(07:40 – 08:44) Powiem Ci tak, jedną mam Kasię taką, która zawsze mówi, że idzie ułożyć swoje dzieci, to są lody. Tak, układa lody w zamrażarce, ja idę ułożyć moje dzieci, nie? Drugą mam dziewczynę, która na przykład układa batony, chociaż wszystkie to robimy, każda z nas to robi, ale któraś lepiej robi jedną rzecz albo ma tą większą pasję do tego, tak, to zamiłowanie, to tak jest różnie, ale uzupełniamy się wszystkie, to nie jest tak, że… Ja miałam takie szczęście, że jak ja otworzyłam swój sklep, swój biznes zaczęłam, zaczęłam z ludźmi z doświadczeniem, którym ja nie musiałam dokładnie mówić konkretnie, co mają robić, bo one już wiedziały, co mają robić, bo my mamy rozrysowane wszystko w ciągu dnia, każda ma swoje plany, swoje zajęcia, ja oczywiście odskoczyłam od tego, bo ja mam inne te rzeczy do zrobienia. Bardzo ważne jest prowadzenie biznesu, ale też w ramach możliwości, kiedy mam czas, kiedy jestem z nimi, to też staram się im pomagać, być razem z nimi, tworzyć ten zespół razem. 

(08:45 – 08:58) J: Też myślę o tym czasie, w którym przechodziłaś te różne role, czyli widziałaś, nie bałaś się tego, że jak przejdziesz na tą drugą stronę, czyli będziesz właścicielem tego wszystkiego, będziesz liderem, tak jak fajnie o sobie mówisz, to to jednak będzie too much dla Ciebie? 

(09:00 – 09:10) R: Bałam się, tak? Dlatego, że bycie przedsiębiorcą, bycie właścicielem, przedsiębiorcą, liderem, to jest zupełnie coś innego, tak? Tego się trzeba nauczyć.  

(09:10 – 09:11) J: Inny rodzaj odpowiedzialności. 

(09:11 – 09:58) R: Zupełnie inny rodzaj odpowiedzialności, do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć i ja tak naprawdę cały czas się uczę, to nie jest tak, że myk i już się zmieniłam, tak? Cały czas się uczę, cały czas gdzieś tam po drodze jakieś małe potknięcia są, bo to jest normalne, tak? W życiu to się zdarza, ale te radości, które wychodzą i to, że widzę, że ktoś mnie rozumie i to, że ja buduję samą siebie, tak? Bo cały czas się szkolę, cały czas się uczę, czytam też o tym, staram się zapamiętywać wiele rzeczy, więc podnosi to też moją wartość i ludzie widzą zmianę we mnie, ludzie też zauważają, że ja się zmieniłam, tak? Że jestem bardziej pewna siebie, że wiem, co chcę.  

(09:58 – 09:59) J: Bo jesteś w nowej roli?  

(09:59 – 10:00) R: Tak, proszę?  

(10:00 – 10:01) J: Bo jesteś w nowej roli.  

(10:01 – 10:07) R: Bo jestem w nowej roli. I tej roli cały czas się trzeba uczyć, to nie jest tak, że to przychodzi tak lekko. 

(10:08 – 10:18) J: Szczególnie, że zakładam, obserwując swojego szefa jednego, drugiego, gdzieś tam wcześniej też wiedziałaś, że chcesz pewne rzeczy robić tak jak oni albo nie chcesz tych rzeczy robić tak jak oni i dzisiaj możesz zbudować siebie samą właśnie po swojemu.  

(10:18 – 10:19) R: I zrobić po swojemu, tak. 

(10:20 – 10:32) J: Co to znaczy dla Ciebie? Bo podoba mi się, jak świadomie o tym mówisz, budowaniu się jako liderka, jako w jakimś sensie przywódca tej grupy, którą zarządzasz. Co dla Ciebie jest najważniejszą cechą dobrego lidera? 

(10:33 – 10:59) R: Najważniejszą cechą, moim zdaniem, to jest słuchanie drugiego człowieka, szacunek do drugiego człowieka, zrozumienie też, że osoba, która pracuje, handlowiec, sprzedawca, kasjer, to jest osoba, z którą trzeba porozmawiać, którą trzeba czasami przytulić, czasami powiedzieć dobre słowo. 

(11:00 – 11:02) J: A bywasz asertywna? 

(11:03 – 11:10) R: Staram się, staram się. To nie jest takie łatwe. To nie jest takie łatwe być asertywnym. Ale staram się… 

(11:10 – 11:11) J: Konieczne, czasami. 

(11:11 – 11:16) R: …i powoli się uczę, bo to jest bardzo ważne. Jeżeli nie jesteś asertywny, to wejdą Ci po prostu wszyscy na głowę. 

(11:16 – 11:29) J: Dosłownie wszyscy, bo myślę tutaj o różnych interesariuszach w tym biznesie, ale kiedy przeszłaś na tą drugą stronę, to myślę, że to jest właśnie takie częste czasami mówienie nie albo delegowanie zadań. Masz z tym problem, czy nie? 

(11:29 – 11:30) R: Nie.  

(11:30 – 11:31) J: Nie.  

(11:31 – 11:55) R: Nie, z tym nie mam problemu. Z tym nie mam problemu, bo wiem, są rzeczy, które trzeba zrobić. Moje dziewczyny wiedziały od razu, jaka ja jestem, znały mnie przecież przez te lata. Zawsze się starałam być dobrym kierownikiem, dobrym sprzedawcą. No ba, jak zostałam przedsiębiorcą, właścicielem, franczyzobiorcą, to staram się być jak najlepszym, jeszcze lepszym niż byłam kierownikiem i sprzedawcą, więc… 

(11:56 – 11:59) J: Akademia Przedsiębiorczości to trochę jak pójść na studia?  

(11:59 – 12:00) R: Tak.  

(12:00 – 12:01) J: Po co Ci to było? 

(12:02 – 12:43) R: Właśnie, żeby poznać dogłębnie biznes. Żeby się nauczyć być dobrym liderem, żeby umieć zarządzać zespołem, żeby poznawać wszystkie te technologie, które nowe wprowadza firma, a ich wprowadza przecież mnóstwo. Cały czas się czegoś uczymy. O wiele łatwiej mi jest teraz, na przykład przychodzi informacja, że coś się zmienia w danym momencie, na przykład e-logistyka, mi jest o wiele łatwiej podejść do tego. Mam łatwość, ponieważ jestem po Akademii Przedsiębiorczości. Skończyłam całe szkolenia, będę miała 28 – ego certyfikację, więc zaraz się przygotowuję do certyfikacji, tak że… 

(12:43 – 12:45) J: Czyli będą egzaminy, krótko mówiąc, w jakimś sensie.  

(12:45 – 12:48) R: W jakimś sensie, tak…  

(12:49 – 12:50) J: Bylebyś nie oblała, proszę.  

(12:51 – 12:52) R: No, ale będziesz trzymał za mnie kciuki bardzo Cię pro… 

(12:53 – 12:54) J: Już zaczynam… Nie puszczę.  

(12:54 – 12:56) R: Trzymaj koniecznie, … 

(12:57 – 13:00) J: Skoro już zbudowaliśmy szczerość wobec siebie… Nie masz osiemnastu lat, prawda?  

(13:00 – 13:01) R: Nie. 

(13:01 – 13:09) J: A czy to jest taki biznes, w którym dobrze startować wcześniej, czy tak naprawdę moment, w którym Ty weszłaś, będąc dojrzałą kobietą, w sumie to też jest dobry czas? 

(13:10 – 13:19) R: Powiem Ci tak, wiek nie gra roli. Moim zdaniem wiek nie gra roli, bo ktoś by powiedział, że w moim wieku tak naprawdę to mogłabyś sobie poczekać na emeryturę, spokojnie parę lat popracować… 

(13:19 – 13:20) J: Jak Twój były szef, nie? 

 (13:20 – 13:54) R: Tak …i do widzenia, i iść odpoczywać. Także tutaj trzeba chyba podjąć decyzję i mieć tą taką dojrzałość emocjonalną, a dojrzałości emocjonalnej, jeden będzie miał mając 30 lat, jeden 20, jeden 50. Tutaj wiek naprawdę nie gra roli. Jeżeli czujesz się na siłach i chcesz spróbować zrobić coś w życiu, coś nowego, zrobić coś dla siebie, stać się pewnym siebie, być panem swojej sytuacji. To wiek nie gra roli.  

(13:55 – 14:05) J: To jest jakiś zupełnie inny rodzaj odpowiedzialności, tak? Bo kończysz studia, jesteś w jednym, drugim, trzecim miejscu, zawsze jest szef, a nagle to Ty się nim stajesz. Przygotowywałaś się na to, żeby stać się szefem? 

(14:06 – 14:15) R: Powiem Ci, że miałam krótki okres czasu przygotowania się, krótki czas był na podjęcie decyzji, że ja coś zmieniam w swoim życiu.  

(14:15 – 14:17) J: Dziś wiemy, że to już trochę inaczej wygląda, nie? 

(14:18 – 14:39) R: Zupełnie inaczej, ja mam cały czas wrażenie, że ja teraz dojrzewam, tak bym to nazwała. Cały czas dojrzewam, cały czas wzbogacam siebie, cały czas się dowiaduję nowych rzeczy, cały czas staję się tym przedsiębiorcą pełniejszym, tak? Czyli cały czas się uczę.  

(14:40 – 14:52) J: Jak popatrzymy sobie na te wszystkie rzeczy, których musiałaś się nauczyć, choć dotykałaś ich po drodze, tylko w innej roli. Finanse, zarządzanie ludźmi, logistyka. Co było dla Ciebie, tak myślałaś, największym wyzwaniem, największą trudnością?  

(14:53 – 14:54) R: Chyba byś nie zgadł.  

(14:54 – 14:55) J: No śmiało. 

(14:56 – 15:02) R: Największą trudnością było zarządzanie ludźmi, zasobem ludzkim. 

(15:02 – 15:03) J: Dlatego, że to koleżanki, czy co? 

(15:03 – 15:33) R: Tak. Bo wbrew pozorom ludzie się zastanawiają, czy nowy zespół, czy nowych ludzi zatrudnić, czy łatwiej jest, jak zatrudnisz ludzi, z którymi pracujesz. Każda strona ma swoje plusy i swoje minusy i teraz do tego trzeba właśnie powoli dojrzewać, to nie jest tak, że zmienisz się z dnia na dzień. Nie nauczysz się z dnia na dzień zarządzać ludźmi inaczej, bo jako kierownik zarządzasz ludźmi, ale jako szef zarządzasz zupełnie inaczej.  

(15:34 – 15:35) J: Co się tu zmienia? 

(15:36 – 15:41) R: Co się tutaj zmienia? Hierarchia. Po prostu hierarchia się zmienia.  

(15:42 – 15:45) J: Czyli musisz wymagać inaczej? Musisz rozliczać inaczej? 

(15:46 – 15:56) R: To nie jest tak, że słuchaj, bo powiem szefowi. Tak? Także tutaj nie naskarżysz szefowi, także to właśnie to… 

(15:57 – 16:04) J: Ale też zakładam, że prowadzenie tego biznesu w taki sposób też, to, że masz zaufanie do swojego zespołu, to chyba było fundamentalne, tak?  

(16:04 – 16:05) R: To było fundamentalne.  

(16:05 – 16:07) J: I dlatego zdecydowałaś się zostawić je w takim wydaniu? 

(16:08 – 16:47) R: Oczywiście, to i oczywiście zgoda mojego męża. Wiadomo, że mąż też mi pomaga, też ze mną pracuje w niedziele, więc tutaj też jego zgoda musiała być, bardzo duże jego wsparcie, moich dzieci też, moich córek, wsparcie. Więc gdyby nie to, też byłoby mi trudno. No i najważniejsza rzecz, kiedy zaczęłam w ogóle współpracę z siecią, to najważniejsze było to, że ja nie musiałam włożyć pieniędzy dużych, no bo jako ekspedientka, no nie oszukujmy się, czy kierowniczka, nie miałam jakichś tam zasobów finansowych pochowanych, a tutaj 5 tysięcy wkładu. 

(16:48 – 16:56) J: Co było dla Ciebie, teraz nawet jak popatrzymy sobie z perspektywy czasu. Wiesz już, że idzie, że dajesz radę, że zespół jest, że to się udało w jakimś sensie, tak? … 

(16:56 – 16:57) R: Tak, oczywiście. 

(16:57 – 17:01) J: …To versus Ty wtedy podejmująca decyzję, co było największym strachem?  

(17:02 – 17:15) R: Największym strachem, co było? Czy dam radę, czy podołam, czy emocjonalnie dam radę, czy jako właśnie szef, jako franczyzobiorca, czy sobie dam radę… 

(17:16 – 17:17) J: Czyli wszystko to w cudzysłowie jest miękkie, tak? 

(17:18 – 17:56) R: Powiem Ci, że…Dokładnie, pierwsze 3 miesiące, gdzie ja naprawdę przez ileś lat byłam kierownikiem, więc zastępowałam jego szefa, mógł sobie pojechać na urlop. Ja go zastępowałam i miałam naprawdę ogromną wiedzę na tamten czas, bo ta wiedza już jest dużo mniejsza niż była, to miałam wrażenie przez te pierwsze 3 miesiące, że ja stoję obok i siebie obserwuję, a tu jest Renata, która robi swoje, codziennie robi coś tam i ja tak sobie na nią patrzę. Aha, no fajnie i po 3 miesiącach jakbym wróciła sama do siebie i zaczęłam dopiero wtedy tak pracować zupełnie inaczej. 

(17:57 – 17:59) J: Właśnie chyba o ten moment chciałem Cię zapytać, kiedy poczułaś, że to jest Twoje. 

(17:59 – 18:00) R: Tak.  

(18:00 – 18:05) J: Bo byłaś w różnych rolach i nagle mówisz, czyli to tu 3 miesiące takiego bycia w dwóch postaciach. 

(18:06 – 18:17) R: W dwóch postaciach, dokładnie. I to zaczęło się… I to jest ten moment, kiedy zaczynasz pracować nad sobą. Ja powiem Ci, że jak w ogóle miałam pierwszą rozmowę rekrutacyjną… 

(18:18 – 18:19) J: Na franczyzobiorcę.  

(18:20 – 18:24) R: Na franczyzobiorcę, tak, rozmawiałam z panią… Mogę mówić tutaj nazwiska?  

(18:24 – 18:25) J: Możesz mówić imiona. 

(18:26 – 18:38) R: Tak? Mogę mówić… A, rozmawiałam z Basią i Basia do mnie mówi tak. Mówi ,,Słuchaj Renata, Ty jesteś taka fajna babka, Ty powinnaś zostać trenerem. I jeszcze masz taki fajny sklep, duże zaplecze. Ja mówię, wow, to fajny pomysł jest, nie? 

(18:39 – 18:41) J: ,,Mam czas po północy, właściwie czemu nie?”. 

(18:42 – 18:53) R: A czemu nie? Kurczę, blade. Nie? To tak jak mówisz, czemu nie? I wiesz co? I tak mi tak, takiego bakcyla dała mi. Ja mówię – przecież ja zawsze dziewczynom wszystko tłumaczyłam w pracy. No zawsze ,,Renia weź mi wytłumacz tutaj, tu, wszystko tego…”. 

(18:54 – 18:55) J: Teraz będziesz robiła to oficjalnie. I legalnie.  

(18:56 – 19:02) R: Teraz będę robić to oficjalnie. I tak się zapaliłam, że po pół roku przeszłam szkolenie i jestem trenerem. 

(19:03 – 19:06) J: I jaka jest najważniejsza rada Ciebie jako trenerki dla ludzi, którzy chcą w to wejść?  

(19:07 – 19:20) R: Dużo cierpliwości mieć. Chcieć uczyć przede wszystkim. Lubić ludzi. Akceptować ich tacy, jakimi są, bo każdy jest inny. I słuchać. 

(19:21 – 19:53) J: Słuchałem jadąc tu na spotkanie m.in. z Tobą, Jeffa Bezos’a, który opowiadał, że to co jemu pomagało budować jego własne biznesy, to m.in. to, że odzywał się zawsze ostatni. Nie z tego powodu, że nie wiedział co powiedzieć i czeka aż wszyscy się wypowiedzą, tylko wiedział, że nawet najlepsi menadżerowie będą zmieniali własne zdanie, co do którego są przekonani, tylko dlatego, że szef powiedział inaczej, albo szef coś powiedział, oni będą pod wpływem. Więc to słuchanie, myślę, rzeczywiście jest jedną z takich cech lidera, żeby nie udawać, że się zjadło wszystkie rozumy.  

(19:53 – 19:54) R: Tak.  

(19:54 – 19:55) J: Tylko, tego się czasami trzeba nauczyć. 

(19:56 – 20:03) R: A najgorsze jest to właśnie, że tak naprawdę nie potrafimy słuchać. Myślimy i każdy z nas mówi – przecież ja Cię słucham.  

(20:03 – 20:04) J: No tak, ale nie słyszysz. 

(20:04 – 20:05) R: Ale nie słyszysz. 

(20:05 – 20:20) J: Wiesz o czym jeszcze myślę słuchając Ciebie, ale też rozmawiając z innymi franczyzobiorcami, wielu powtarza słowo ,,zawziętość”. W tym dobrym tego słowa znaczeniu, że ono też jest potrzebne do tego, żeby ten biznes się udał, no bo jest Wasz. Jesteś z tym okej, masz podobnie? 

(20:21 – 20:40) R: Może ja bym to nazwała inaczej, to jest po prostu parcie do przodu. Czyli ktoś mówi, że jest zawzięty w dążeniu do celu, ja prę do przodu. Być konsekwentnym w tym, co robisz. Po prostu. I chcieć to robić. Ja uważam, że trzeba chcieć i być konsekwentnym.  

(20:40 – 20:46) J: Dla Ciebie ułożony biznes, tak jak on jest ułożony w Żabce, to jest ograniczenie czy komfort? 

(20:47 – 21:12) R: Powiem Ci tak, to jest komfort duży. Dlatego, że może niektórzy się by nie zgadzali z tym, ale na przykład powiem Ci na prostym przykładzie marketingu, masz informację, dostajesz informację w CyberStore, jakie będą zmiany na przykład promocji. Ty dostajesz wszystko na tacy, Ty dostajesz materiały marketingowe, które przyjeżdżają do Ciebie do sklepu. 

(21:13 – 21:15) J: Nie kleisz sklepów. Nie kleisz sama własnych ofert? 

(21:15 – 21:32) R: Nie kleję własnych ofert, jedyną rzecz, którą robię, to drukuję sobie na przykład godziny otwarcia w dni niehandlowe, całą resztę dostajesz od firmy. Ba, nawet masz powiedziane po kolei, co, gdzie masz położyć, czyli ja nie muszę się martwić o to. 

(21:33 – 21:34) J: Żeby działało.  

(21:34 – 21:35) R: Żeby działało.  

(21:36 – 21:39) J: No bo rozumiem, że Ty sama siebie rozliczasz z efektu.  

(21:39 – 21:40) R: Tak, no oczywiście.  

(21:40 – 21:42) J: Czyli musi działać i musi przynosić ten biznes – biznes. 

(21:43 – 21:58) R: Wszyscy doskonale wiemy, że w tych czasach bez marketingu nic się nie uda. Tak? Więc on jest jednym z najważniejszych elementów, jeżeli w ogóle ma działać firma i chociaż czasami się zdarza, że klienci nie czytają, nie widzą… 

(21:58 – 21:59) J: Ale nie u Renaty, hello.  

(21:59 – 22:00) R: No różnie to bywa… 

(22:00– 22:01) J: ,,Już ja im przypomnę”. 

(22:01 – 22:02) R: Ale Renata przypomni. Renata przypomni.  

(22:02 – 22:03) J: Tak myślałem.  

(22:04 – 22:19) R: Także tak to wygląda i przecież mamy reklamy w telewizji, tak? W radiu, wszędzie Żabkę widzimy, tak? A ja jeszcze jestem taka, że jak jestem w jakimś mieście, myślisz, że w Poznaniu nie pójdę do Żabki? Nie zdążyłam dzisiaj… 

(22:19 – 22:22) J: No ja myślę, że… Z tego co wiem, byłaś w każdej i ludzie, no legendy krążą. 

(22:23 – 22:25) R: Tak? Już mnie znają, tak? Wszędzie mnie znają.  

(22:26 – 22:32) J: Była jakaś dziewczyna z Gdańska, poprzestawiała nam tu wszystko. Podokładała nam wszędzie smalec. Wiem, że to brzmi banalnie… 

(22:32 – 22:33) R: Banalnie. 

(21:33 – 22:40) J: Ale w tak ułożonej sieci wrzucenie tego, o czym mówimy na półkę, nie jest też takie oczywiste. Po co Ci to było? Albo po co w ogóle wpadłaś na to? 

(22:41 – 22:42) R: Dla klientów.  

(22:43 – 22:45) J: Ale co, przychodzili i mówili, Renia, to wszystko fajnie, ale… 

(22:46 – 22:50) R: Tak, nie, no… ,,Pani Reniu, pani Reniu, smalcu, żeby nie było…”. 

(22:50 – 22:51) J: No nie ma, no bo się nie sprzedaje.  

(22:51 – 22:56) R: No jak się nie sprzedaje? Renia załatwi. I Renia załatwiła. 

(22:57 – 22:58) J: Drobna rzecz, ale jakby pokazała… 

(22:58 – 23:04) R: Drobna rzecz, ale cieszy, ale cieszy, tak? Firma, bo są miejsca może, gdzie się nie sprzedaje, tak? Ja akurat miałam… 

(23:05 – 23:06) Kluby fitness na przykład. 

(23:06 – 23:32) R: Ja miałam… Proszę? Na przykład kluby fitness, dokładnie. W moim klubie się co innego sprzedaje. Nie, akurat nie miałam tego indeksu od samego początku, ale słyszałam raz, drugi, trzeci, że ktoś się pytał, no i w końcu stwierdziłam, że trzeba coś z tym fantem zrobić, więc są odpowiednie miejsca, odpowiednie kroki, które robimy w firmie, żeby ten smalec dostać. 

(23:32 – 23:39) J: Ale Ty mówisz o tym indeks, czyli to już widać, że robisz własny biznes, to już nie jest produkt, ja bym, wiesz, amator bym nazywał to zupełnie inaczej. 

(23:39 – 23:41) R: Nie, to nie, to jest indeks, to się tak nazywa. 

(23:41 – 23:49) J: A kiedy weszłaś na swoje i zobaczyłaś skalę tego wszystkiego, no bo palety przed sklepem do rozładowania widziałaś przez lata, ale było coś zaskakującego mimo wszystko dla Ciebie czy nie? 

(23:49 – 23:50) R: Nie.  

(23:50 – 23:52) J: Nie. Jak po maśle poszłaś? 

(23:53 – 23:55) R: Jak po maśle. Pod tym względem jak po maśle.  

(23:55 – 24:03) J: Ale mówiłaś o potknięciach, powiedzmy w ten sposób. Pamiętasz jakąś swoją, nie wiem, złą decyzję, błędną decyzję, z której musiałaś się wycofywać? 

(24:04 – 24:10) R: To znaczy powiem Ci, jeśli chodzi… I tutaj znowu zarządzanie zasobem ludzkim, tak Ci powiem. 

(24:10 – 24:11) J: Czyli talentami. 

(24:11 – 24:24) R: Tak, dokładnie. Może nie będę o tym opowiadała, bo to nie jest to, że to się nie rozwiązało, bo to się oczywiście rozwiązało, ale nauczyło mnie właśnie też jednego ,,Słuchaj i obserwuj ludzi”. 

(24:24 – 24:40) J: Wracając na chwilę do Akademii Przedsiębiorczości, bo mam poczucie, że ona Cię tak fajnie zbudowała. Nie wiem czy to dobrze odbieram, ale ten moment, w którym przeszłaś na tą stronę bycia przedsiębiorcą, szefową, właśnie innego budowania relacji z ludźmi, którzy pracują dla Ciebie. To były te kompetencje, których szukałaś najbardziej? 

(24:41 – 25:07) R: Tak. I to polecam każdemu franczyzobiorcy, który jeszcze nie zaczął Akademii, bo to nie jest tylko oczywiście zarządzanie zasobem ludzkim, to są też inne czynniki, które pomogą w prowadzeniu biznesu, w ogóle zrozumieniu biznesu, bo to jest potrzebne. Bo to trzeba się nauczyć tego, że to Ty jesteś biznesmenem, to jest twoja firma, to Ty nią zarządzasz.  

(25:08 – 25:09) J: I Ty bierzesz odpowiedzialność.  

(25:10 – 25:15) R: I Ty bierzesz odpowiedzialność, więc uważam, że to jest świetna sprawa, polecam każdemu. I czuję, że to jest to. 

(25:16 – 25:19) J: Czujesz, że jesteś tym przedsiębiorcą już, czy nie? Szanowna Pani Renato. 

(25:19 – 25:21) R: Tak, szanowna pani Renata mówi, że tak. 

(25:22 – 25:31) J: Bo od tej szkoły cukierniczej już trochę lat minęło i jesteś w takim miejscu, które dla Ciebie jest zupełnie nowym rozdziałem, czy jakimś fajnym domknięciem tego, co zrobiłaś przez lata? 

(25:32 – 25:52) R: Uznałabym, że to jest domknięcie, chociaż nie jest całkowicie domknięte, te drzwi są uchylone, bo jeszcze bym chciała coś więcej dla siebie. Oczywiście w tej sferze, w sferze Żabki, naszej firmy, naszej sieci, chciałabym czegoś więcej dla siebie. Ja jestem na etapie rozwoju.  

(22:52 – 22:53) J: No widzę. 

(25:53 – 25:54) R: Tak, ja jestem na etapie rozwoju.  

(25:54 – 25:58) J: Dopinasz pas i właściwie to za chwilę możesz w fajne miejsce polecieć. 

(25:58 – 26:06) R: Tak, także nie zamknęłam tych drzwi, one są otwarte, ale to jest dopełnienie tego chyba, co robiłam całe życie, czyli bycia w handlu.  

(26:07 – 26:13) J: To nie był benefis Renaty, bardzo Ci dziękuję za tę rozmowę i trzymam kciuki za przyszłość. To było miłe spotkanie i rozmowa.  

(26:14 – 26:16) R: Dziękuję bardzo. Bardzo miłe dla mnie również. Dziękuję Ci bardzo.  

#Przedsiębiorczość #Żabka #HistoriaSukcesu #ZawodowaSiatkarkaIPrzedsiębiorczyni #RozwójBiznesu #PasjaIDeterminacja #Masztojakwżabce #AmbasadorŻabki #rodzinnybiznes #franczyzawpolsce #sportibiznes


    Potrzebujesz pomocy w utworzeniu zgłoszenia?
    Zadzwoń do nas lub skorzystaj z czatu!